środa, 28 grudnia 2022

Wrocław: "Wzgórze Partyzantów"?! I nie tylko. Dołączyłem linki.

 Mam przed sobą Biuletyn informacyjny urzędu miejskiego we Wrocławiu i nie mogę oczu oderwać od zdjęć tzw. "Wzgórza Partyzantów"! Zwłaszcza od tego, jak będzie wyglądało po remoncie pod okiem konserwatora. Oko konserwatora zdaje się nie dostrzegać absurdalności nazwy, ja dostrzegam. 

Całość miała swoją nazwę "Taschenbastion" ("Bastion Sakwowy"). I Wzgórze Partyzantów można, a nawet - należałoby - przemianować na Bastion Sakwowy. 

A czy w pobliżu nie ma jakiegoś planetarium? A może mogłoby powstać? Małe, kameralne. Dobrze by się wpisało.

Remont Bastionu Sakwowego.

Partyzanci są we Wrocławiu, to... "Śląsk Wrocław"!

A mi przyznać mieszkanie socjalne, nowe, umeblowane.

poniedziałek, 26 grudnia 2022

Wrocław: a gdzie ulica Stanisława Lema?

 Mam przed sobą biuletyn informacyjny urzędu miejskiego we Wrocławiu z dużą ilością wiadomości dotyczących inwestycji w mieście. Są to budujące na duchu informacje. Ale... 

Przy ul. Asfaltowej powstaje Zespół Szkolno-Przedszkolny. Bardzo pięknie, tylko dlaczego przy ul. Asfaltowej? 

PRZY ULICY ASFALTOWEJ?!?

STĄD MOJE PYTANIE W TYTULE WIADOMOŚCI: CZY JEST WE WROCŁAWIU UL. STANISŁAWA LEMA?!

Zdaje się że nie ma. Za to jest... Asfaltowa. Jest lokomotywa do nieba. Jest klub piłkarski na garnuszku urzędu miejskiego...

Sprawa wydaje się być błaha, jednakże, dla dzieci i rodziców mogło być to ważne. Asfaltowa czy powiedzmy Stanisława Lema. 

A patron tego zespołu?

Właśnie. 

Może Kwinto - słynny kasiarz. Albo "Wielki Szu". 

Nie, ul. Asfaltowa pozbawia złudzeń.

Przypomniała mnie się Maria Skłodowska-Curie. 

Zmarł niedawno gen. Mirosław Hermaszewski.

Nie - ul. Asfaltowa jest taka... prozaicznie bliska. Można jeszcze ul. Alternatywy 4, ul. Majteczki w kropeczki, ul. Gaci, albo ul. Kalesonowa!!!

Ul. Kalesonowa najbardziej mi się podoba.

Tak trzymać!!!

poniedziałek, 19 grudnia 2022

Ogród Japoński - Hala Stulecia. Zimowa wycieczka zdjęcia.

 Wybrałem się na wycieczkę do Ogrodu Japońskiego obok Hali Stulecia. Zrobiłem trochę zdjęć, które odzwierciedlają zimowy charakter zamkniętego ogrodu. Jakby kto chciał dołączam linki z właściwymi obrazami.

Ogród Japoński we Wrocławiu – odkryj blask i piękno kultury


niedziela, 18 grudnia 2022

Ćwiczenia: "Scientfic American" 2015 - Głos sceptyka: Rozstrzygający test dla Elektrycznego Wszechświata Michael Shermer

 Ćwiczenia z wklepywania i zapamiętywania. I cytat z końca - "oni po prostu nawet nie wsiedli do autobusu". Cytat ujmuje bardzo dobrze wiele zachowań ludzkich.

SCIENTIFIC AMERICAN Edycja polska 

ŚWIAT NAUKI Listopad 2015

GŁOS SCEPTYKA

RACJONALNE SPOJRZENIE NA ŚWIAT 

Michael Shermer jest wydawcą czasopisma Skeptic (www.skeptic.com). Jego najnowsza książka to The Moral Arc. Na Twitterze dostępny jest jako @michaelshermer.

Rozstrzygający test dla Elektrycznego Wszechświata 

Jak odróżnić naukę od pseudonauki 

Michael Shermer 

Newton był w błędzie. Einstein był w błędzie. Nie istnieje coś takiego, jak czarne dziury. Wielki Wybuch nie miał w ogóle miejsca. Ciemna energia i ciemna materia są czystym wymysłem. Gwiazdy to skupiska elektrycznie naładowanej plazmy. Potężny marsjański kanion Valles Marineris został wyżłobiony w ciągu kilku minut przez gigantyczny łuk elektryczny obejmujący całą Czerwoną Planetę. "Strzałki piorunowe" występujące w starożytnej sztuce i malowidłach naskalnych nie są emblematami boskich mocy, lecz realistycznymi przedstawieniami spektakularnych zjawisk natury elektrycznej w kosmosie.

  To zaledwie kilka przykładów rzeczy, których dowiedziałem się w czerwcu na konferencji Electric Universe (EU2015) w Phoenix. Elektryczny Wszechświat jest luźną organizacją zrzeszającą ludzi, którzy, jak podano na ich oficjalnej stronie internetowej (thunderbolts.info), wierzą, że "pojawił się nowy sposób postrzegania fizycznego wszechświata. Ten nowy punkt widzenia podkreśla rolę elektryczności w kosmosie i pokazuje, że rola grawitacji w wydarzeniach kosmicznych jest zaniedbywalnie mała". Pod określeniem "kosmicznych wydarzeń" rozumiane jest wszystko - od komet, satelitów i planet po gwiazdy, galaktyki i gromady galaktyk.

  Mnie zaproszono, bym powiedział coś na temat różnicy między nauką a pseudonauką. Zasadniczym wątkiem przewijającym się przez całą konferencję było to, że należy być sceptycznym wobec wszystkiego, co przynależy do głównego nurtu - kosmologii, fizyki, historii, psychologii, a nawet administracji rządowej (powiedziano mi, że 11 września 2001 roku budynek nr 7 World Trade Center został zburzony celowo oraz że "chemtrails" - smugi kondensacyjne na niebie po przelatujących samolotach - są dowodem na przeprowadzane przez rząd eksperymenty nad manipulowaniem klimatem).

   Rozstrzygającym testem dla wszystkich twierdzeń naukowych, wyjaśniłem, jest przewidywanie i falsyfikacja. Skoro Newton i Einstein się mylili - zapytałem wyznawcę Elektrycznego Wszechświata Wallace'a Thornhilla - czy potraficie wyznaczyć tor lotu z większą dokładnością niż z wykorzystaniem teorii grawitacji? Nie, odpowiedział. Krążące wokół Ziemi satelity GPS również działają na podstawie teorii względności, zadałem zatem pytanie gospodarzowi konferencji Davidowi Talbotowi, czy teoria Elektrycznego Wszechświata ma jakiekolwiek praktyczne zastosowania, na podobieństwo tych, jakie umożliwia fizyka teoretyczna? Nie. Cóż więc ona oferuje? Głębsze poznanie przyrody, padła odpowiedź. No tak...

  Konwencjonalna psychologia została zakwestionowana przez Gary'ego Schwartza z University of Arizona, który, pozostając w kręgu motywów elektrycznych, wyjaśnił, że mózg jest niczym odbiornik telewizyjny, a świadomość to jakby transmisja odbierana przez mózg. Ale przecież program telewizyjny produkowany jest i nadawany ze studia, gdzie zatem - indagowałem - mieści się świadomościowy odpowiednik takiej wytwórni programów? Odpowiedzią było milczenie. 

  Matematyk-samouk imieniem Stephen Crothers przerzucał dziesiątki wykonanych w PowerPoincie slajdów wypełnionych po brzegi równaniami związanymi z ogólną teorią względności Einsteina, które określił mianem "numerologii". Pomyłki Einsteina, stwierdził, doprowadziły do błędnej wiary w czarne dziury i Wielki Wybuch. Nie zrozumiałem ani krzty z tego, co mówił, lecz jestem absolutnie przekonany, że nie miał racji, choćby dlatego, że od 100 lat tysiące fizyków próbują podważyć tezy Einsteina, a mimo to został on ogłoszony przez tygodnik Time "Człowiekiem Stulecia". Wprawdzie nie jest zupełnie wykluczone, że wszyscy oni się mylili, a ów domorosły tropiciel naukowych błędów ma rację, niemniej prawdopodobieństwo tego wyraża się jedynką poprzedzoną tyloma zerami po przecinku, z iloma zerami dziesiętnymi daje się prawidłowo wyliczyć efekty relatywistyczne dotyczące orbit satelitów GPS z równań Einsteina.

  Ludzie z Elektrycznego Wszechświata, których spotkałem, byli zawsze uprzejmi, bez wątpienia inteligentni i niezachwianie trwali w swoim przekonaniu, że oto dokonali jednego z najważniejszych odkryć w dziejach nauki. Czy naprawdę? Raczej nie. Sęk w tym, że jak to ujął w swojej odpowiedzi Thornhill, gdy zapytałem go, czy opublikował jakieś recenzowane prace: " Nie mamy wąskich specjalizacji, a zatem specjalistyczne recenzje nie mają racji bytu".

  W swojej książce The Electric Kool-Aid Acid Test [Próba kwasu w Elektrycznej Oranżadzie] Tom Wolfe cytuje pisarza Kena Keseya, twórcę komuny hipisowskiej Merry Pranksters: "Albo wsiadło się do autobusu, albo nie wsiadło". To nie jest wcale tak, że poglądy wyznawców Elektrycznego Wszechświata są błędne - oni po prostu nawet nie wsiedli do autobusu.    ■

Koniec ćwiczeń i artykułu.

Zamach w KG.

 Nim wypiję kawę. Zjadłem.

Policja stoi na straży ładu i porządku publicznego. 

I to politycy potrzebują policji, a nie na odwrót, oczywiście, jest to pewien skrót myślowy. 

Na komendanta głównego policji dokonano zamachu. Gdyby zginął to co by się stało. Ale...

Rząd jest mi winny mieszkanie i specjalną rentę za "doświadczenia" jakie na mnie przeprowadzają. 

Już niedługo - 6 stycznia - skończę 60 lat, jak dożyję. Nie rozumieją tego w policji?! 60-tka, nie 50, 40, 30 albo 20!

60 lat!

Na razie tyle.

piątek, 16 grudnia 2022

Wypadek w KG Policji czy zamach na państwo polskie? Nie chyba, tylko na pewno.

 Może to nie był wypadek w Komendzie Głównej, tylko zamach na państwo polskie? 

Pretekst, który przy dużej ilości ofiar mógłby posłużyć do wprowadzenia stanu wojennego?!

"Upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu"

Nie, chyba, tylko na pewno.

Popatrzcie na wzmożoną aktywność polityków "Zjednoczonej Prawicy" z prez. Dudą na czele i sposób wysławiania.

piątek, 9 grudnia 2022

Węgiel brunatny i specjalna strefa ekonomiczna czyli jak pomóc sobie i Ukrainie.

 Farmy wiatrowe na Bałtyku mogą stać się łatwym celem dla Rosji albo jakichś terrorystów. Węgiel brunatny w Polsce:

Węgiel brunatny w Polsce. 

KGHM Polska Miedź.


Geologia Dolnego Śląska - Państwowy Instytut Geologiczny



Poniżej wiadomość jaką wysłałem do rządu.

 Węgiel brunatny i specjalna strefa ekonomiczna.

KPRM

Marek Gąska em63horp@gmail.com

śr., 23 lis, 06:57
do kontaktmnie
Do eksploatacji węgla brunatnego na Dolnym Śląsku rząd może podejść jak do specjalnej strefy ekonomicznej. Zapraszając do udziału Niemcy, Czechy i... Ukrainę!
Reszta związana z KGHM i korzyściami jest znana więc daruję sobie. 

Mnie cały czas należy mi się specjalna renta i mieszkanie.


--
Marek Gąska
Wrocław


NIE MA OBIADU ZA DARMO!





środa, 30 listopada 2022

O węglu brunatnym i wyrobiskach do wykorzystania. Zdanie o chimerycznej OZE.

 Węgiel brunatny jest cały czas bardzo dobrym źródłem energii elektrycznej. A wyrobiska wręcz rewelacyjnym terenem do wykorzystania na składowanie przeróżnych odpadów cywilizacyjnych.

Tutaj rozpościera się pole do popisu poczynając od zużytych opon a kończąc na odpadach z oczyszczalni ścieków. 

Nie da się wszystkiego w nieskończoność poddawać recyklingowi. W pewnym momencie pozostaje coś z z czego niewiele da się zrobić. 

Fermy zwierzęce są bardzo dobrym przykładem odpadów z którymi trudno sobie poradzić. W każdym razie jako laik nie mam pojęcia, co mi nie przeszkadza pisać o tym. Wielkie fermy drobiu można umieszczać w wyrobiskach. 

Na Dolnym Śląsku mamy eksploatowane złoże miedzi i przemysł hutniczy produkujący odpady, z których w przyszłości można będzie pozyskiwać surowce, których pozyskanie jest teraz nieopłacalne. Te odpady można składować w wyrobiskach po węglu brunatnym. 

Zalanie wodą czyli doprowadzenie jakiejś rzeki też jest dobrym pomysłem. 

Produkujemy odpady stale a nikt nie chce, co oczywiste, wysypiska śmieci pod domem. I tu pojawia się wyrobisko po węglu brunatnym. 

Warto z powyższych powodów eksploatować złoża węgla brunatnego. 

NIE MA OBIADU ZA DARMO!

I jeszcze zdanie o chimerycznej OZE.

Farmy wiatrowe na morzu są daleko od zapotrzebowania. Wiatr raz wieje a raz nie wieje. Więcej niż jedno zdanie. 

IM WIĘCEJ ENERGII ODNAWIALNEJ TYM WIĘCEJ MOCY ZAPASOWYCH NA WYPADEK BRAKU OZE!

NIE MA OBIADU ZA DARMO!

środa, 5 października 2022

W kontekście "Zasobów Ziemi" i liczby ludności. Dokończone po południu.

 Na eksploatację węgla brunatnego należy spojrzeć w szerokim zakresie:

1. Produkcja taniej i łatwo dostępnej energii elektrycznej.

2. Dostęp do surowców położonych pod wyczerpanym złożem węgla brunatnego. 

3. Tereny, które można przeznaczyć na składowiska odpadów.

4. Możliwości retencji.

5. Ograniczenie ZALUDNIANIA! Im więcej ludzi, tym większe zużycie surowców. Dużo ludzi to niekoniecznie komfort życia. To mnóstwo problemów z tym związanych a 

Ćwiczenia zacząłem rano a ten wpis policja mi zablokowała. Policja, ponieważ kontrolują smartfona, który nie jest moją własością.

poniedziałek, 3 października 2022

Słucham RadiaTokFm czyli reparacje - święto Złotej Kaczki. Biblijne historie.

 Tytułem wstępu 

Policja w ramach odwetu, pogoniła mnie do ubikacji.

Muszę sprawdzać i poprawiać. Zwyrodnienie żółtej plamki.

Kaczyński, jak Mojżesz!

Kaczyński do Polski:

- Nic nie będziecie robić! Niemcy za drugą wojnę światową będą Was utrzymywać! Cieszycie się!?

Naród z wdzięczności za "dobrą nowinę" ustanowił Dzień Złotej Kaczki!

A wszystko to po tym, jak pisowski rząd broni się przed unijnymi pieniędzmi rękami i nogami!

Coś mi umknęło.

Acha

Mojżesz-Kaczyński załatwi Polsce reparacje za... 40 lat!!!

Policja "poprawia" mi wpisy. 

Przywoływanie Mojżesza i wyjścia Żydów z Egiptu jest jak najbardziej na miejscu. 

Swoją drogą, co by to było gdyby Żydzi zostali w Egipcie?

Jeszcze oczywiście... Tusk!

Kaczyński:

- A jak nie dostaniecie, to winny jest Tusk!

Ukrzyżować go!

W mętnej wodzie wcale nie łowi się najlepiej.

Rządy "Zjednoczonej Prawicy" w Polsce to biblijna historia wyjścia z Domu Niewoli. Teraz jesteśmy na pustyni i manna z nieba pod postacią unijnych funduszy pada, ale... NIE DLA NAS!

KTO WINNY... WIADOMO.



Myślenia ma boleć czyli nieustanny policyjny terror

 Wklepuje lekturę a policja w myśl mojego powiedzenia, odzwierciedlającego sytuację: "Myślenie ma boleć, dręczy mnie bólem gardła na zmianę z bólem w stopie". 

Z ćwiczeń ma mi zostać jak najmniej w głowie.

Czy Oni nie są podli?!

Zamiast specjalnej renty za "doświadczenia", jakie na mnie przeprowadzają, Oni ciągle traktują mnie jak królika doświadczalnego! 

I wszystko to w moim 60-tym roku życia!!!


Jeszcze raz rzeka Ślęza i "Scientific American" o regulowaniu rzeki

 Jeszcze raz teren zalewowy, hipotetyczny.

.


Mogłoby to wyglądać tak jak poniżej w Ameryce.

Poniżej link do artykułu z "Scientfic American".
.
A tutaj foto z Ameryki. To revive a river



piątek, 30 września 2022

Wrocław: Rzeka Ślęza i zbiornik retencyjny

 Pomysł dotyczy terenu pomiędzy rzeką Ślęzą a linią kolejową od strony Muchoboru Wielkiego. Jest to teren użytkowany "rolniczo" czyli zwykle widzę tam kukurydzę. Korzyść z takiego wykorzystania ziemi wydaje mi się iluzoryczna, a korzyści z mojego pomysłu są tylko trochę bardziej wydumane, hm, znaczy się, ekologia i "dobrostan" mieszkańców. 

Wał przeciwpowodziowy można odsunąć do linii kolejowej (jednej nitki), zostawić wyspę na środku i wokół stworzyć teren zalewowy spiętrzając nurt rzeki przed mostem. Elektrownia wodna byłaby chyba przesadą. 







czwartek, 29 września 2022

Wrocław-Muchobór stacja PKP i moje obserwacje.

 Stacja PKP Wrocław-Muchobór.

Całość można było przykryć dachem z instalacją energetyczną czyli fotovoltaika i wiatr. Pojawiłby się problem z ptakami, ale to niewielki kłopot. O takiej inwestycji myślę w kategoriach straconej szansy. 

Widoczne błotko spływające. A wystarczyłoby kilka metrów kostki.



Sporo miejsca.
Oszczędzali na dachu!

wtorek, 27 września 2022

O wypadku siostry

 Siostra miała wypadek samochodowy w pewnym szczególnym dla mnie okresie. Wypadek miał związek z moją matką. 

Czy ktoś z policji miał związek z tymi wydarzeniami? 

Te wydarzenia mają głębsze tło o którym nie będę pisał.

poniedziałek, 26 września 2022

Jesiene zbiory - zdjęcia.

 Wobec stanu bezgotówkowego, zbieram i robię zapasy. Grzyby raczej nie będę jadł, ale, że spodobały mi się - zebrałem. Czerwień po winogronach. Wiaderko stoi na progu mieszkania.




sobota, 24 września 2022

Opis dręczenia - Biblioteka: kaszlący tajniak

 Nim dobrze usadowiłem się przy stole (jestem w domu) poczułem ból głowy.

Opis

W bibliotece byłem jednym z pierwszych. Muzyka krótko grała. Dość szybko pojawił się tajniak i usiadł naprzeciwko mnie. Udawał, że coś robi kaszląc przy tym regularnie i gardłowo. Brzmiało to jakby mnie obszczekiwał! 

Po pół godzinie tego "obszczekiwania" miałem dość i poszedłem sobie. Innych "przedstawień" nie chce mnie się opisywać. Głowa mnie boli. 

To państwo poprańców! Nawet energetykę zaniedbali! Myślą, że prąd elektryczny to, jak splunąć albo jebanie. Jebanie, ponieważ policja cały czas chce mnie pobudzać seksualnie - mężczyznę w 60-tym roku życia!

Widoczek z okna kuchennego.

 Widać pajęczynę.



niedziela, 11 września 2022

Ćwiczenia: "Nieco inna historia cywilizacji" Stefan Bratkowski - Mitsubishi i inne Zaibatsu ciąg dalszy - Iwasaki

 Ćwiczenia z przepisywania, wklepywania i zapamiętywania.

NIECO INNA HISTORIA CYWILIZACJI 

 Stefan Bratkowski: W co się bawimy… :: Kontrateksty.pl

STEFAN BRATKOWSKI                            

Nic w tych opowieściach nie ma pewnego; pewna jest tylko data, kiedy Iwasaki, 39-letni, w wieku, kiedy ludzie elit japońskich już umierali, założył w roku 1873 Mitsubishi Shokai, firmę handlową.

 Ilustracja

 

   Konkurował już następnego roku o morskie przewozy pocztowe ze Spółką Parowców Pocztowych, Yubin Jokisen Kaisha. Ową spółkę stworzyły bogate, mieszczańskie domy handlowe, Mitsui, Ono i Shimada, subsydiowało ją państwo, a popierali tacy ludzie z Ministerstwa Finansów jak sam Inoue Kaoru, zarazem "doradca" Mitsui, i Shibusawa Eiichi (którego tu jeszcze spotkamy). Mimo to spółka owa przegrała z Mitsubishi.

    Drobniejszych konkurentów Iwasaki wykończył niższymi cenami i lepszymi rozkładami rejsów. Yubin Jokisen Kaisha wykończyła się sama - opłacała przywileje łapówkami i zarządzała firmą jak dawni urzędnicy hanu. Kozo napisał, że zarządzała "po samurajsku", klientów traktowała jak intruzów. U Iwasakiego "klient miał zawsze rację".

   W dalszych, podobnych rozgrywkach Iwasakiego pieniądze państwowe na zmianę to wspierały konkurentów, to jego samego. Kiedy po już ostatniej rebelii samurajów w roku 1877 inflacja po raz pierwszy obniżyła wartość jena o kilkadziesiąt procent, kazał płacić sobie za przewozy morskie meksykańskimi talarami, co podrożyło ceny w jenach o 60 do 70 proc. Dziennikarze bliscy konkurentom zaatakowali wtedy jego "całkowity brak szacunku wobec narodu, który pomógł mu zdobyć pozycję największego właściciela statków w Japonii". Ochrzczony go umibozu, "potworem morskim", wieszano in effigie. Kampania przeciw niemu ciągnęła się kilka lat, aż po wczesne lata osiemdziesiąte XIX wieku.

   Oskarżono go, ze zamiast remontować swe statki, angażował swe środki w inne interesy; inwestował w banki, kopalnictwo, gazety i ubezpieczenia morskie. Ale to nie była żarłoczność ryzykanta; skrupulatnie wykorzystywał każdą nową okazję, precyzyjnie planował każde swe przedsięwzięcie, z maksymalną uwagą dla każdego szczegółu, wnikliwie analizował szanse i rentowność; nie grał na ślepo. I to on uformował tradycję zarządzania całym tym kompleksem interesów w sposób, który po latach uzna się za "specyficznie japoński". 

   Wytykano mu sute obiady z dygnitarzami rządowymi, kosztowne przyjęcia z wyszukanymi potrawami, z najdroższymi specjałami kuchni, w towarzystwie gejsz, przy olśniewaniu partnerów innymi luksusami. Ale ten pełen energii mężczyzna o posturze nauczyciela judo, z krzaczastymi brwiami i wielkimi oczami, tytułowany, jak najwyżsi dostojnicy państwowi, Gozen-sama, Jego Ekscelencją, zapoczątkował znacznie ważniejszą tradycję wielkiego biznesu w Japonii: potrafił swych ludzi związać ze sobą i firmą tak, że odnosili się do niego jak samuraje-wasale do swego feudalnego zwierzchnika, z lojalnością równą przywiązaniu samurajów. Zawieść oczekiwania Gozen-sama, stracić w jego oczach dobrą opinię, znaczyło - samobójstwo.

    Chory już na raka żołądka, wygrał w styczniu 1885 r. kolejną rozgrywkę, tym razem - o przewozy morskie, zostając największym dzięki temu zwycięstwu udziałowcem nowo założonej Nippon Yusen Kaisha, Japońskiej Spółki Żeglugowej. Zmarł niedługo potem, 7 lutego, w wieku 52 lat. Mitsubishi nie rozpadło się i nie upadło; rosło dalej, i to szybko!, do pozycji największego zaibatsu (potęgi biznesu). W roku 1899 z potężnych stoczni Mitsubishi w porcie Nagasaki, produkujących już statki handlowe o wyporności 6 tys. ton, wypłynął pierwszy japoński krążownik - choć nawet jeszcze wtedy importowano i stal, i maszyny z zagranicy, a jeszcze niedawno, w roku 1888, parowiec z Nagasaki kosztował więcej niż kupiony za granicą. Jeszcze zresztą w 1899 r. lokomotywa z zakładów w Kobe była droższa od zagranicznej... A jednak większość floty wojennej, która pokona flotę rosyjską pod Cuszimą, w ciągu następnych pięciu lat spłynie na wodę w Nagasaki.

   Po zakończeniu drugiej wojny światowej najpotężniejsze japońskie zaibatsu rozwiązano - w trybie karnym, za ich rolę w agresjach japońskich poprzednich kilkudziesięciu lat, ale tryb ich funkcjonowania jako organizacji przetrwał.

    Przedsiębiorstwa Mitsubishi miały wzajem swoje udziały w pozostałych firmach "rodziny", a bank Mitsubishi - w nich wszystkich. Głowami całości byli szefowie banku. Obserwowali menedżerów i kandydatów na menedżerów, wyłuskiwali zdolnych ludzi, desygnowali na kierownicze stanowiska i mogli w razie konieczności odwołać - choć do czegoś takiego nigdy w praktyce nie dochodziło z przyczyn, które już częściowo poznaliśmy.

   Nie miało to znaczenia, czy menedżer jest udziałowcem Mitsubishi; na ogół był, nie to jednak decydowało. Szefowie najwyższego szczebla spotykali się regularnie, wspólnie ustalano politykę, z reguły, wzorem Iwasakiego, do najdrobniejszych szczegółów. Szefowie przedsiębiorstw otrzymywali z banku środki na określone nowe programy, bank obciążał tym pasywa danego przedsiębiorstwa, ale nie pytano tu o zabezpieczenia, wystarczało zaufanie do wykonawcy zadania i jego ludzi, do przedstawionego i wspólnie zaakceptowanego planu.

   Dziś decentralizowanie władzy i odpowiedzialności jest czymś naturalnym - chociaż czasem przy braku dostatecznej kontroli może kosztować całą firmę upadek, jak współczesne bankructwo Baring Brothers po lekkomyślnych, nieuchwyconych w porę spekulacjach szefa oddziału w Singapurze. W Mitsubishi i innych podobnych korporacjach japońskich byłoby to w ogóle niemożliwe. Podjęcie zadania oznaczało moralne, honorowe zobowiązanie wykonawcy; przy niepowodzeniu, zawinionym lub niezawinionym, wykonawca "tracił twarz", czego żaden Japończyk, wyznający kodeks bushido, nie mógł przeżyć i wobec tego odbierał sobie życie. Aż po lata siedemdziesiąte XX wieku czytaliśmy wiadomości o samobójstwach japońskich menedżerów. Nie była to żadna "epidemia samobójstw". Tak od ponad stu lat reagowali na porażki, ci, którzy w swoim pojęciu zawiedli - wszystko jedno, czy z własnej winy, czy pokonani przez silniejszych przeciwników bądź niekorzystne okoliczności. I tak działo się w japońskim biznesie, bankowym, przemysłowym i handlowym od "ery Meiji". O tyle pozostali oni samurajami w biznesie - także potomkowie tych, którzy nigdy samurajami nie byli.

Koniec odcinka 

Ciąg dalszy nastąpi

czwartek, 1 września 2022

Wrocławska komunikacja i "przerażające" komunikaty ortograficzne. Dopisek z krasnoludkami.

 We wrocławskiej komunikacji miejskiej, ściśle - w tramwajach - zobaczyłem wczoraj komunikaty adresowane do młodzieży, zdaje mi się. Najczęściej nie zabieram ze sobą smartfona więc nie mogłem udokumentować tego co zobaczyłem. To co rzuciło mi się w oczy to litera "z" przekreślona w środku czytana jak "ż". I takie "ż" było WSZĘDZIE! Możecie sobie wyobrazić jak brzmiał przekaz takiego komunikatu. Przypomniał mnie się filmik jaki przed wielu laty można było zobaczyć w komunikacji miejskiej z grupą młodzieży walczącą ze sobą na niby. Po pewnym czasie zniknął ten filmik. Mnie się zdaje, że to te same osoby, które chcą ośmieszyć Polskę wymyślają takie operacje. 

Dopisek.

Były tam również lalki reklamujące chyba krasnoludki, ale nie pamiętam dokładnie. Mi przypomniały Muppety. Tutaj też była gruba przesada. Ale... co mnie to obchodzi.

Teraz o 07.15 dostaję w nosa, zdalnie. I czy nie jest to przestępstwo?!

niedziela, 21 sierpnia 2022

Ćwiczenia: "Scientfic American" - Jennifer A. Francis Parowe burze we fragmencie

 Ćwiczenia z przepisywania, wklepywania i zapamiętywania. Ten artykuł z grudniowego numeru 2021 roku przypomniałem sobie w związku z pogodą, akurat niżowy front przechodzi i jest zimno i deszczowo. Na pewno część przepisałem, (zacząłem stosować etykiety) a później usunąłem. Więc będzie fragment i później moje pomysły.

SCIENTIFIC AMERICAN Edycja polska 

ŚWIAT NAUKI Grudzień 2021

KLIMAT

Coraz większe ilości wilgoci gromadzącej się w cieplejsze atmosferze stanowią paliwo dla huraganów i nawalnych deszczów wywołujących powodzie

Jennifer A. Francis

Parowe burze

Jennifer A. Francis jest zastępcą (od blogera: może  "zastępczynią") dyrektora Woodwell Climate Research Center. Prowadziła badania na temat ocieplania się Arktyki oraz pary wodnej i energii w atmosferze. Jest członkiem rady naukowej "Scientific American".

LATO 2021 ROKU NA PÓŁKULI PÓŁNOCNEJ POKAZAŁO DOBITNIE, JAKIE skrajności pogodowe szykuje dla nas cieplejsze świat. W połowie lipca podczas nawałnic w zachodnich Niemczech i Belgii w ciągu dwóch dni spadło 200 mm deszczu. Wody powodziowe powalały domy, a ich fragmenty znosiły daleko w dół doliny. [...] W połowie sierpnia głęboki zawijas jet streamu przyniósł gwałtowne ulewy do stanu Tennessee w USA, gdzie w ciągu 24 godzin spadło 400 mm deszczu; nagła powódź zabiła ponad 20 osób. Żaden z tych systemów burzowych nie był huraganem czy depresją tropikalną. [...]

    Wszystkie te nauczycielskie żywioły miały jedną wspólną cechę: niosły olbrzymie ilości wilgoci. Para wodna - gazowa postać H2O - odgrywa gigantyczną rolę w napędzaniu niszczycielskich burz i przyspieszaniu zmian klimatycznych. W miarę, jak oceany i atmosfera się ogrzewają, rośnie tempo parowania wody. Z kolei cieplejsze powietrze może pomieścić więcej pary wodnej, zanim ona się skropli, zmieniając w krople chmurowe, które mogą dać początek ulewie.  

Inny fragment.

                POMPA ENERGETYCZNA 

KIEDY POCIMY SIĘ W GORĄCY DZIEŃ lub włączamy czajnik, dokonujemy przemiany ciekłej wody w parę wodną. Koniecznym elementem tego układu jest ciepło. Identycznie jest z ciepłem w systemie klimatycznym - pod jego wpływem woda w wilgotnej glebie, roślinach, oceanach, jeziorach i rzekach paruje do atmosfery. Unosząca się para niesie ze sobą energię zwaną ciepłem utajonym. Jeśli następnie kondensuje się w atmosferze, stając się ponownie cieczą, na przykład wtedy, gdy tworzy chmurę lub rosę na trawie, wówczas to ciepło jest uwalnianie do atmosfery. Ogrzane w ten sposób powietrze staje się lżejsze, więc dalej się unosi. Ponieważ na wyższych wysokościach temperatury są zazwyczaj niższe, taki bąbel ciepłego powietrza będzie wędrował do góry i rozszerzał się, a wciąż obecna w nim para wodna będzie kondensowała, powodując uwalnianie kolejnych dawek ciepła utajonego. Każdy, kto siedział w samolocie przelatującym przez wielką, podobną do kalafiora chmurę, poczuł zapewne turbulencje wywołane przez to unoszące się powietrze. 

   Ciepło utajone jest głównym paliwem zasilającym huragany, systemy burzowe i zwykłe humory kiepskiej pogody. Energia zmagazynowana w cieple utajonym jest olbrzymia - typowy huragan uwalnia w ciągu jednego dnia 200 razy więcej energii w formie ciepła niż wynosi łączna dobowa produkcja energii elektrycznej na świecie. To tak, jakby co 20 minut inicjowana była eksplozja bomby jądrowej o mocy 20 megaton. 

Koniec przypomnienia, ale nie koniec artykułu. 

Od blogera.

A jak by wyglądała Ameryka Północna gdyby nie było huraganów!?

Teraz moje pomysły związane z oziębianiem. 

Za pierwszym razem pomyślałem o oziębianianiu ciepłych prądów oceanicznych. Trudna sprawa. Później o Zatoce Meksykańskiej, też spory kawałek roboty. Ostatnio przypomniałem sobie o Wielkich Jeziorach. Już byłoby łatwiej. Problem z oziębianiem jeziora słodkowodnego wydaje się łatwiejszy. Tylko po co? I jaki miałoby to skutek na klimat, w skali lokalnej i globalnej? 

Inny pomysł to budowa kanału poprzez Amerykę Północną do Zatoki Meksykańskiej aby wywołać ruch zimnej wody z Oceanu Arktycznego. Sporo roboty. I co by to dało?

Niedawno przypomniałem sobie naukowe wiadomości dotyczące wpływu ciepłej słodkiej wody z topniejących lodowców na Prąd Zatokowy ogrzewający Zachodnią Europę i wpływie na klimat. Przyszło mi do głowy, że można by odholować kilka gór lodowych i zostawić do roztopienia na drodze Prądu Zatokowego. Być może skończyło by się to nowym zlodowaceniem, ale zawsze można by "podgrzać" atmosferę.

Na tym zakończę te poranne wzmożenie, na przekór niżowemu bólowi głowy, piłem kawę. 


piątek, 19 sierpnia 2022

Polska - państwo programowej podłości. Pisane nad ranem. Dopisek z Obajtkiem i ORLENEM. Dopisek 2.

Polska stała się państwem przestępców, którzy stosują działania ogłupiające wobec całego społeczeństwa i poszczególnych jednostek takich jak ja. W niektórych przypadkach, jak w sprawie zgonu prez. Gdańska Pawła Adamowicza, dopuszczają się zabójstwa, mimo, że sprawca zrobił to przed kamerami telewizyjnymi nie został skazany. W moim przypadku są to działania niszczące moją inteligencję. To jest pozbawianie przytomności, odwoływanie się do seksualizmu. Jest to programowanie i wpływanie na podejmowane przeze mnie decyzje, tak abym szybko i bezsensu wydał pieniądze. Są to działania wykorzystujące dzieci, aby doprowadzić do - INFANTYLIZACJI!

ZDZIECINNIENIA!

To wywoływanie strachu i obawy przed wyjściem, np. do parku.

W przypadku państwa jako całości jest to niszczenie struktur i praworządności we wszelkim wymiarze. Oparcie wszystkiego na korupcji politycznej. 

Dopisek:

Popatrzcie całościowo na postać prezesa Orlenu Obajtka - to MODEL! WZÓR! I do tego, wzorowe niszczenie polskiej przedsiębiorczości czyli STERYLIZACJA!

Dopisek 2:

W tym roku na aukcji "Pride of Poland" w roli głównej wystąpi... Daniel Obajtek! 

Daniel Obajtek jako wzorzec Polskiego Araba!!!


Jest 03.21 nad ranem. Obudziłem się i zrozumiałem jakie popełniam błędy w hazardzie i z czego wynikają. 

Wstręt. Ohyda...

czwartek, 11 sierpnia 2022

Ćwiczenia: "Scientfic American" Claudia Wallis - Regenerowanie stawów.

 Ćwiczenia z przepisywania, wklepywania i zapamiętywania. To mój 60-ty rok życia i ćwiczenia traktuję jak coś niezbędnego dla poszerzania wiedzy i sprawności umysłowej.

SCIENTIFIC AMERICAN Edycja polska 

ŚWIAT NAUKI Lipiec 2022

ZDROWIE

Regenerowanie stawów 

Ostatnie badania wskazują na nowe możliwości leczenia 

Claudia Wallis

"Chrząstka się nie goi". Tak mówią często nam lekarze, kiedy doznamy urazu elastycznej tkanki, wyścielającej nasze stawy biodrowe, kolanowe i barkowe albo gdy choroba zwyrodnieniowa stawów spowoduje ich zniszczenie do tego stopnia, że czujemy ból przy poruszaniu się. Słyszałam to z całą pewnością sama od chirurgów ortopedów, tłumaczących, że chrząstka nie ma ukrwienia, przez co do obszaru urazu nie docierają komórki naprawcze ani składniki odżywcze. Mimo to zawsze wydawało mi się to mało prawdopodobne, aby żywa tkanka nie była w stanie zastępować uszkodzonych komórek. Jak się okazuje, najnowsze badania wskazują, że chrząstki stawowe - te, które występują w naszych stawach - mają pewną ograniczoną zdolność naprawy. Wyniki te dają także nadzieje na opracowanie metod leczenia, które mogłyby wspomagać gojenie, albo chronić uszkodzone chrząstki przed dalszą degeneracją.  

      Chcąc wyobrazić sobie chrząstkę stawową, proszę przypomnieć sobie twardą białą powłokę na końcu kości udka kurczaka. W większości składa się ona gąbczastego materiału, tak zwanej macierzy zewnątrzkomórkowej, będącej mieszaniną wody i włóknistych białek, wypluwanych przez komórki nazywane chondrocytami. "Dochodzi tam do wewnątrzpochodnej regeneracji - powstawania nowej tkanki i ścierania i usuwania starej - tak jak to się dzieje z każdą tkanką z wyjątkiem szkliwa zębów"- tłumaczy reumatolog Virginia Kraus z Duke University School of Medicine. Podkreśla jednak, że proces odnawiania chrząstki jest niemrawy. Prawdą jest również, że u osób dorosłych tkanka ta nie ma ukrwienia. Chrząstka zyskuje natomiast wsparcie dzięki zjawisku, które eksperci określają jako dynamiczne obciążenie - przekładanie naprężenia albo ciężaru do stawu, co powoduje przepływ mazi stawowej, dostarczającej składniki odżywcze. "To dlatego ćwiczenia są tak kluczowe dla zdrowia stawów - zauważa Kraus. - Składniki odżywcze trafiają do chrząstek dzięki ruchowi".

   Kraus należy do niewielkiej grupy naukowców badających wolną przebudowę tej tkanki. Wraz ze swoim zespołem opisała w 2019 roku zaskakujące odkrycie, że produkcja białek związanych z naprawą i regeneracją zależy od stawu: jest większa w kostce niż w kolanie, a jednocześnie większa w kolanie niż w stawie biodrowym. Kraus określa ten gradient "naszą wewnętrzną salamandrą", tłumacząc że u salamander i innych zwierząt, które potrafią zregenerować utraconą kończynę, potencjał tej regeneracji jest dużo większy w obrębie stopy niż na wyższych poziomach kończyny. Badanie Kraus wykazało również, że materiał genetyczny związany z naprawą występuje obficiej w stawach objętych stanem zapalnym w porównaniu ze zdrowymi. Tak samo jak uraz kończyny uruchamia u salamandry program naprawczy, tak choroba zwyrodnieniowa stawów włącza go u ludzi, podejrzewa Kraus, chociaż "najwyraźniej nasz program nie jest wystarczający". Program naprawczy może jednak sprawdzać się w kostce, która, jak zauważa Kraus, jest znacznie mniej podatna na ciężki artretyzm niż kolana czy stawy biodrowe.

   Istnieją także inne dowody na to, że ludzka chrząstka się regeneruje. Trwają badania mające na celu określenie, czy zabieg określany dystrakcją stawów może pobudzać gojenie u pacjentów z zapaleniem kolana z kontaktem "kość z kością", którzy są zbyt młodzi, aby rozważać u nich wymianę całego stawu kolanowego. (Trwałość protezy stawu kolanowego to 15 do 20 lat, po tym okresie należy ją wymienić, wykonując złożoną operację chirurgiczną). Zabieg ten obejmuje wprowadzenie szpilek powyżej i poniżej kolana i wykorzystanie zewnętrznego aparatu, który przez sześć tygodni rozsuwa górne i dolne kości nogi na odległość pięciu milimetrów. W ten sposób przestrzeń stawu zostaje otwarta. Pacjenci są zachęcani do tego, aby spacerować, natomiast aparat zmniejsza obciążenia, dzięki czemu staw kolanowy jest skąpany w pełnym składników odżywczych płynie, nie ulegając jednocześnie nadmiernym przeciążeniem.

   Holenderscy badacze wykazali, że procedura ta prowadzi do niewielkiego wzrostu ilości tkanki chrzęstnej w stawie i zmniejszenia bolesności - korzyści te utrzymywały się od co najmniej dwóch lat do nawet 10 u niektórych pacjentów. Niezbędne są dalsze badania kliniczne tej techniki, "jednak jest to fascynujący model", mówi reumatolog Philip Conaghan z University of Leeds w Anglii. Conaghan bada nowe leki do stosowania w zapaleniu stawów, m.in. czynnik wzrostu określany jako sprifermina, który wydaje się spowalniać utratę chrząstki u niektórych pacjentów. Bada także kanakinumab - inhibitor stanu zapalnego, sprawdzany pod kątem leczenia chorób sercowo-naczyniowych, który wykazywał zaskakujący efekt uboczny - znacząco mniejszą częstość zabiegów wymiany stawów u osób przyjmujących ten lek w porównaniu do grupy placebo. Conaghan ostrzega jednak, że poszukiwania leków pogrubiających chrząstki są trudne ze względu na wolne tempo i charakter procesów naprawczych.

   W tej chwili najlepszą strategią dla tych z nas, którym dokuczają stawy, pozostają ćwiczenia wzmacniające. Conaghan poleca chodzenie w basenie. "Mocne mięśnie czworogłowe znacząco redukują ból kolan, niezależnie od tego, co się tam dzieje"- mówi. ■

Koniec artykułu.

piątek, 5 sierpnia 2022

Ćwiczenia: "Nieco inna historia cywilizacji" Stefan Bratkowski - Pierwsza katastrofa Baringów ciąg dalszy. Dopisek z Rosją.

 Ćwiczenia z przepisywania, wklepywania i zapamiętywania.

NIECO INNA HISTORIA CYWILIZACJI

 STEFAN BRATKOWSKI  

Materiału do produkcji pieniądza ciągle przybywało. Złota w roku 1884 wydobyto na sumę 100 mln dolarów i był to punkt najniższej "produkcji". W roku 1886 odkryto najbogatsze na świecie pokłady złota w Transwalu, który Wielka Brytania musiała wobec tego zdobyć mimo oporu tamtejszych Burów; było to zresztą oczywiste już wcześniej, kiedy w roku 1867 zlokalizowano tam fantastycznej wartości pola diamentów. W 1896 r. odkryto złoto w Klondike nad Jukonem, na północno-zachodnim skraju Kanady, w Bonanza Creek; bonanza, słowo hiszpańskiego pochodzenia, od... dobrej pogody na morzu, stała się synonimem żyły złota i 30 tys. ludzi - opisywanych w powieściach i nowelach jednego z nich, Jacka Londona - pognało do niej. Po 20 latach na rynek wchodziło rocznie złoto łącznej wartości 500 mln dolarów. "Produkcja" srebra z 2150 ton w 1879 r. wzrosła do 5000 ton w roku 1893, potem nieco spadła wobec spadku wartości srebra, by podnieść się dopiero w pierwszych latach XX wieku. W 1907 r. sięgała 5755 ton.

   Tak rodziło się oparcie dla emisji papierów wartościowych. Nie uzmysławiamy sobie nawet, jakiej skali dochodziły ówczesne obroty nimi. W papierach wartościowych na pięć lat przed pierwszą wojną światową ulokowanych było 45 proc. majątku narodowego Wielkiej Brytanii, 40 proc. majątku narodowego Francji, 25 proc. Niemiec i 23 proc. młodych ciągle jeszcze Stanów Zjednoczonych. Gliwic przytacza znamienną tabelkę ilustrującą łączne rozmiary przeciętnych rocznych emisji papierów wartościowych (w dolarach):

w latach 1881-1890   1,29 mld dolarów, 

w latach 1891-1900   2 mld dolarów,

 w latach 1901-1910   3,68 mld dolarów.

   Średnio rocznie! Razem - 70 mld dolarów. Przy tym ciągle jeszcze to londyńska City była głównym polem gry, zaś Anglia głównym wierzycielem świata. W 1875 r. dwie trzecie lokat zagranicznych w skali światowej były to pieniądze brytyjskie, w roku 1900 ciągle jeszcze - połowa. John Pierpont Morgan dopiero wszak stopniowo przejmował angielskie udziały w kolejach Ameryki. 

   Gliwic uwydatnił też to, czego nie obejmowała powyższa tabelka - skalę spekulacji. I wpływ... telegrafii na ruch kapitału. Giełdy w Londynie i w Paryżu otwierały podwoje o dwunastej w południe, kiedy w Nowym Jorku była dopiero za pięć siódma rano; kończyły o trzeciej po południu. Wall Street znała już wyniki, zaczynając o dziesiątej rano czasu nowojorskiego, czyli w 5 minut po zamknięciu giełd w Londynie i Paryżu; jednakże notowania z Nowego Jorku docierały zaraz do Londynu, a tam giełdziarze obradowali nadal, już na ulicy, aż do wpół do szóstej wieczorem, czyli do momentu apogeum gry na Wall Street 25 minut po dwunastej w południe - i odbierali polecenia, by zamówić bawełnę czy miedź, kupić bądź sprzedać te czy inne akcje. Publiczność mogła śledzić tę nieustającą grę z opóźnieniem ledwie pół dnia, ponieważ wieczorne wydania gazet, czasem i niejedno, przynosiły natychmiast co ważniejsze rewelacje. Dzisiejsze perturbacje kapitału spekulacyjnego, bujającego między poszczególnymi krajami i giełdami, ochrzczone właśnie "rynkami finansowymi", daleko ustępują swoją skalą nieco powolniejszym obrotom sprzed stu lat; dzisiejsze "rynki finansowe" przy całym swoim znacznie szybszym przekazie wiadomości są nieporównywalnie stabilniejsze, nie rządzą nimi decyzje "prostych" maklerów, kierujących się perspektywą najbliższych paru godzin. 

   Działo się to w epoce, którą znaczył zmierzch ideałów wolnego handlu. Ochronę celną pierwsze zainstalowały Austro-Węgry w 1878 r., zaraz po nich w roku 1879 Niemcy Bismarcka, do protekcjonizmu wróciła w 1892 r. Francja, kiedy wygasły zobowiązujące ją traktaty Napoleona III. Programem ochrony celnej wygrał w Stanach Zjednoczonych wybory prezydenckie w roku 1900 McKinley i dość powszechnie inicjatywę traktatów handlowych zastąpiły niekończące się wojny celne. Przy wolnym handlu pozostały tylko małe kraje - Holandia, Dania, Norwegia, choć nawet Szwajcaria podniosła opłaty celne. Ba, nawet w Anglii poważne środowiska biznesu przemysłowego jęły wywierać nacisk na zmianę polityki w tej mierze. I tylko pieniądz nie uznawał żadnych granic.

Koniec odcinka 

Ciąg dalszy nastąpi 

Dopisek:

I znów pojawia się Rosja, która nie ma żadnych tradycji... właściwie. Jak oni wolą niszczyć co się da, łącznie z własnym krajem. Głupie kacapy.

Blokowali mi wszystkie funkcje.

 Kiedy parę minut temu zacząłem tworzyć wiadomość o "wojnie zastępczej", najpierw zablokowano mi możliwość tworzenia, a później czcionkę. Teraz jest dobrze.

czwartek, 28 lipca 2022

Usuwałem wpisy.

 Znów usunąłem wiele wpisów i kiedy dotarłem do pierwszego, który ocalał od początku, to okazało się - 200 wpisów. Ten jest 201. A kiedy zacząłem było powyżej 5000!

A kiedy za jakiś czas znowu się zabiorę to pewnie zostanie ze 100.

sobota, 23 lipca 2022

Pisowska Polska w nawiązaniu do poprzedniej wiadomości czyli Morawiecki o zmniejszaniu zadłużenia Polski. Dopisek. Dopisek 2. Dopisek 3.

 Zajrzałem do newslettera "Gazety Prawnej" a tam "popis" premiera Morawieckiego! 

Za "Gazetą Prawną":

Premier Morawiecki:

- Nie chcemy być tak zależni od rynków międzynarodowych. Chciałbym, aby jak najwięcej obligacji polskich było w rękach Polaków. To jest coś niezwykle ważnego z punktu widzenia całego modelu gospodarczego Polski - stwierdził niedawno premier Morawiecki.

Od blogera:

Włos się jeży na głowie! Nie jestem ekonomistą, ale premier Morawiecki, jako były bankier łże, jak pies! Zresztą nie pierwszy raz i nie ostatni. Oni są polskimi kacapami! Takimi jak ci z Kremla! Wypisz wymaluj.

Dlatego rząd sprzedaje udziały w polskich firmach, aby później je repolonizować!

Żart, ale czym jest transakcja z Węgrami i Saudyjczykami?!

Groza! 

Albo Trybunał Stanu.

Właśnie tak należy patrzeć na zmniejszanie zadłużenia zagranicznego przy równoczesnym wyprzedawaniu majątku narodowego.

Dopisek 2:

Informacje o tym co podpisuje min. Błaszczak to w prostej linii zaproszenie na ławę oskarżonych! Oni bez żadnych zahamowań rujnują Polskę! Działają na szkodę państwa z jakąś niewiarygodną wręcz bezczelnością!

Dopisek 3:

Min. Błaszczak robi co mu każą. Przypomnijcie sobie chociażby zamówienie 250 Abramsów. On po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego co robi i za co odpowiada! To chłopak na posyłki! 

Przypomnę o przekazaniu Ukrainie armatohaubic. (Dostałem w nosa, zdalnie, Oni są koszmarnie głupi)

Należy uprzedzić Koreańczyków albo lepiej Amerykanów, że to radosne "kupowanie" przez Polskę źle się skończy! Nie zapłacą!  

Dopisek...:

Jest jeszcze inny aspekt tego obłędu. 

Przestraszyć opozycję! 

Niech się boją wziąć władzę. A jeśli wygrają i będą rządzić to będzie im bardzo ciężko. 

O tym co rano się zdarzyło. Dopisek.

 Od pewnego czasu w sobotę rano robię kluski na kilka dni. Trochę przy tym jest hałasu. Nie inaczej było dzisiaj. Kończyłem jeść przed piątą rano kiedy policja zaatakowała mnie gardłem. Poczułem, że nie mogę przełknąć i zaczynam się krztusić i dusić mając pełne usta. Wykaszlałem co miałem w gardle. 

To oczywiście przestępstwo. Tak, jak ból w stopie, jaki mi w tym momencie, 10.37 przed południem, zadają zdalnie. 

Policja zablokowała mi możliwość publikowania, więc zająłem się kluskami, a później jabłkami. Nad rzekę po jabłka (około kilometr w jedną stronę) już raczej nie pójdę. Zostały resztki, na pół dzikich jabłek. Są inne jeszcze tam jabłonie, ale chyba nie będę tam chodził.

Taki spacer ma swoje uroki.

Ból jaki mi codziennie zadają wyprowadza mnie z równowagi. Każdego dnia dopuszczają się przestępstw i manipulacji. Ciągle traktując mnie jak królika doświadczalnego. 

sobota, 18 czerwca 2022

Oryginalna wiadomość: Korea Północna. Chiny. Broń atomowa. 18 kwietnia 2020 r.

 

Pd: Od em63.bogspot.com: Chiny – Korea Północna – Broń atomowa

KPRM

https://ssl.gstatic.com/ui/v1/icons/mail/profile_mask2.png

horperre@wp.pl

czw., 16 cze, 14:24 (2 dni temu)

https://mail.google.com/mail/u/0/images/cleardot.gif

https://mail.google.com/mail/u/0/images/cleardot.gif

do mnie

https://mail.google.com/mail/u/0/images/cleardot.gif

 

Dnia 18 kwietnia 2020 16:01 horperre@wp.pl <horperre@wp.pl> napisał(a):

Wiadomość wysłałbym z właściwej poczty, ale biblioteka zamknięta, nie wiedzieć czemu. Przypomniał mnie się Tony Blair. Olśniło mnie podczas lektury „Strach” Boba Woodwarda, cytat:

3 lipca 2017 roku Korea Północna wystrzeliła z mobilnej ośmioosiowej wyrzutni importowanej z Chin pocisk balistyczny Hwasong-14.

3 września 2017 roku Korea Północna przeprowadziła podziemną, szóstą z kolei próbę swojej najpotężniejszej bomby atomowej.

Od mnie:

Skąd biedny zacofany kraj ma środki na budowę sześciu bomb atomowych? To niemożliwe!

Wyjaśnienie jest proste.

TO CHIŃSKIE BOMBY!

To Chiny testują swój arsenał atomowy w Korei Północnej!

Ja bym zrobił tak:

Wezwał ambasadora Chin i przedstawił mój dokument. Oświadczając, że polski rząd nie wierzy w takie brednie. Wyjaśnił, że biblioteka jest zamknięta więc minie sporo czasu nim bloger Marek Gąska zacznie rozpowszechniać takie kłamliwe insynuacje. Trzeba dać czas rządowi Chin na odpowiedź. Opłacalną dla Polski. Chyba, że jestem naiwny. Ale w obecnej atmosferze …

Piszę na kiepskim sprzęcie więc zakończę tę wiadomość mając nadzieję na zalogowanie do poczty WP.

Jestem głęboko przekonany, że to mam rację, To wszystko wyjaśnia.