Ćwiczenia z wklepywania i zapamiętywania. I cytat z końca - "oni po prostu nawet nie wsiedli do autobusu". Cytat ujmuje bardzo dobrze wiele zachowań ludzkich.
SCIENTIFIC AMERICAN Edycja polska
ŚWIAT NAUKI Listopad 2015
GŁOS SCEPTYKA
RACJONALNE SPOJRZENIE NA ŚWIAT
Michael Shermer jest wydawcą czasopisma Skeptic (www.skeptic.com). Jego najnowsza książka to The Moral Arc. Na Twitterze dostępny jest jako @michaelshermer.
Rozstrzygający test dla Elektrycznego Wszechświata
Jak odróżnić naukę od pseudonauki
Michael Shermer
Newton był w błędzie. Einstein był w błędzie. Nie istnieje coś takiego, jak czarne dziury. Wielki Wybuch nie miał w ogóle miejsca. Ciemna energia i ciemna materia są czystym wymysłem. Gwiazdy to skupiska elektrycznie naładowanej plazmy. Potężny marsjański kanion Valles Marineris został wyżłobiony w ciągu kilku minut przez gigantyczny łuk elektryczny obejmujący całą Czerwoną Planetę. "Strzałki piorunowe" występujące w starożytnej sztuce i malowidłach naskalnych nie są emblematami boskich mocy, lecz realistycznymi przedstawieniami spektakularnych zjawisk natury elektrycznej w kosmosie.
To zaledwie kilka przykładów rzeczy, których dowiedziałem się w czerwcu na konferencji Electric Universe (EU2015) w Phoenix. Elektryczny Wszechświat jest luźną organizacją zrzeszającą ludzi, którzy, jak podano na ich oficjalnej stronie internetowej (thunderbolts.info), wierzą, że "pojawił się nowy sposób postrzegania fizycznego wszechświata. Ten nowy punkt widzenia podkreśla rolę elektryczności w kosmosie i pokazuje, że rola grawitacji w wydarzeniach kosmicznych jest zaniedbywalnie mała". Pod określeniem "kosmicznych wydarzeń" rozumiane jest wszystko - od komet, satelitów i planet po gwiazdy, galaktyki i gromady galaktyk.
Mnie zaproszono, bym powiedział coś na temat różnicy między nauką a pseudonauką. Zasadniczym wątkiem przewijającym się przez całą konferencję było to, że należy być sceptycznym wobec wszystkiego, co przynależy do głównego nurtu - kosmologii, fizyki, historii, psychologii, a nawet administracji rządowej (powiedziano mi, że 11 września 2001 roku budynek nr 7 World Trade Center został zburzony celowo oraz że "chemtrails" - smugi kondensacyjne na niebie po przelatujących samolotach - są dowodem na przeprowadzane przez rząd eksperymenty nad manipulowaniem klimatem).
Rozstrzygającym testem dla wszystkich twierdzeń naukowych, wyjaśniłem, jest przewidywanie i falsyfikacja. Skoro Newton i Einstein się mylili - zapytałem wyznawcę Elektrycznego Wszechświata Wallace'a Thornhilla - czy potraficie wyznaczyć tor lotu z większą dokładnością niż z wykorzystaniem teorii grawitacji? Nie, odpowiedział. Krążące wokół Ziemi satelity GPS również działają na podstawie teorii względności, zadałem zatem pytanie gospodarzowi konferencji Davidowi Talbotowi, czy teoria Elektrycznego Wszechświata ma jakiekolwiek praktyczne zastosowania, na podobieństwo tych, jakie umożliwia fizyka teoretyczna? Nie. Cóż więc ona oferuje? Głębsze poznanie przyrody, padła odpowiedź. No tak...
Konwencjonalna psychologia została zakwestionowana przez Gary'ego Schwartza z University of Arizona, który, pozostając w kręgu motywów elektrycznych, wyjaśnił, że mózg jest niczym odbiornik telewizyjny, a świadomość to jakby transmisja odbierana przez mózg. Ale przecież program telewizyjny produkowany jest i nadawany ze studia, gdzie zatem - indagowałem - mieści się świadomościowy odpowiednik takiej wytwórni programów? Odpowiedzią było milczenie.
Matematyk-samouk imieniem Stephen Crothers przerzucał dziesiątki wykonanych w PowerPoincie slajdów wypełnionych po brzegi równaniami związanymi z ogólną teorią względności Einsteina, które określił mianem "numerologii". Pomyłki Einsteina, stwierdził, doprowadziły do błędnej wiary w czarne dziury i Wielki Wybuch. Nie zrozumiałem ani krzty z tego, co mówił, lecz jestem absolutnie przekonany, że nie miał racji, choćby dlatego, że od 100 lat tysiące fizyków próbują podważyć tezy Einsteina, a mimo to został on ogłoszony przez tygodnik Time "Człowiekiem Stulecia". Wprawdzie nie jest zupełnie wykluczone, że wszyscy oni się mylili, a ów domorosły tropiciel naukowych błędów ma rację, niemniej prawdopodobieństwo tego wyraża się jedynką poprzedzoną tyloma zerami po przecinku, z iloma zerami dziesiętnymi daje się prawidłowo wyliczyć efekty relatywistyczne dotyczące orbit satelitów GPS z równań Einsteina.
Ludzie z Elektrycznego Wszechświata, których spotkałem, byli zawsze uprzejmi, bez wątpienia inteligentni i niezachwianie trwali w swoim przekonaniu, że oto dokonali jednego z najważniejszych odkryć w dziejach nauki. Czy naprawdę? Raczej nie. Sęk w tym, że jak to ujął w swojej odpowiedzi Thornhill, gdy zapytałem go, czy opublikował jakieś recenzowane prace: " Nie mamy wąskich specjalizacji, a zatem specjalistyczne recenzje nie mają racji bytu".
W swojej książce The Electric Kool-Aid Acid Test [Próba kwasu w Elektrycznej Oranżadzie] Tom Wolfe cytuje pisarza Kena Keseya, twórcę komuny hipisowskiej Merry Pranksters: "Albo wsiadło się do autobusu, albo nie wsiadło". To nie jest wcale tak, że poglądy wyznawców Elektrycznego Wszechświata są błędne - oni po prostu nawet nie wsiedli do autobusu. ■
Koniec ćwiczeń i artykułu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz