Ćwiczenia z przepisywania, zapamiętywania i wklepywania.
SCIENTIFIC AMERICAN edycja polska
ŚWIAT NAUKI, wrzesień 2023
OBSERWACJE
MIEĆ OKO NA NAUKĘ
Bezpieczeństwo socjalne a nauka
Ataki na program Social Security opierają się fałszywych "faktach" podobnych do wykorzystywanych przeciwko działaniom na rzecz obrony klimatu
Naomi Oreskes
Niezależnie od tego, czy jest to zmiana klimatu, ewolucja, bezpieczeństwo szczepionek, czy jakaś inna kwestia, naukowcy często spotykają się z oporem ze strony ludzi oferujących "alternatywne fakty". Jak do tego doszło, że przyszło nam żyć w świecie , w którym opinie podparte mętnymi argumentami są traktowane równie poważnie, jak twierdzenia oparte na dowodach naukowych - dlaczego ludzie nei widzą różnicy pomiędzy opinią a faktem?
Po części jest to odłożony w czasie skutek wysiłków podejmowanych przez dekady przez branżę tytoniową, przeczącom dowodom na szkodliwość wyrobów tytoniowych i przez branżę paliwową, podważającą dowody dotyczące zmian klimatycznych. Obie kampanie naruszyły zaufanie do nauki - do tego, że cała masa dowodów naukowych przedstawia prawdziwszy obraz świata niż parę skleconych naprędce zdań i opinii.
Jednak zjawisko to ma jeszcze jedną przyczynę - jest nią atak konserwatywnych polityków na amerykański program socjalny, który zapewnia seniorom bezpieczeństwo finansowe. Republikanie w Kongresie zapowiedzieli, że bedą dążyli do ograniczenia Social Security (Historical Background and Development of Social Security), a nawet jego sprywatyzowania. Rzekomy powód to potrzeba zrównoważenia programu budżetu federalnego. "Bez dużych cięć w tym programie budżetu się nie dopnie" - stwierdził Chris Campbell, były republikański członek senackiej komisji finansowej. W rzeczywistości program socjalny wcale nie drenuje budżetu federalnego - finansuje się bowiem sam przez przeznaczony nań podatek od wynagrodzeń.
Dlaczego republikanie atakują program, który sam się finansuje i odniósł sukces? Właśnie dlatego, że okazał się sukcesem. US Social Security to całkiem sprawnie działający "big government". Jego powodzenie zaprzecza twierdzeniom konserwatystów, że programy federalne są w większości kosztownymi porażkami, a rząd nie powinien przeszkadzać wolnemu rynkowi.
Gros programów federalnych, których konserwatyści tak nienawidzą, powstał w reakcji na porażki wolnego rynku. Pod koniec XIX wieku praktyki biznesowe polegające na brutalnym zwalczaniu konkurencji doprowadziły do powstania monopoli. Na początku lat 20. XX wieku jeden na tysiąc amerykańskich pracowników ginął w pracy. W latach 30. miliony Amerykanów, którzy byli w pełni sił życiowych, zostało wyrzuconych z pracy i znalazło się na granicy ubóstwa - nie z własnej winy.
To nie sektor prywatny rozwiązał te problemy. To władze, a w szczególności - władza federalna. Przyjęta w 1890 roku ustawa Sherman Antitrust Act chroniła konkurencję. Przepisy dotyczące praw pracowniczych wprowadziły rekompensaty finansowe dla osób poszkodowanych w pracy. To rząd centralny zakazał pracy dzieci, zwiększył dostęp do edukacji, a podczas Wielkiego Kryzysu wydźwignął amerykański kapitalizm ze stanu bliskiego katastrofie. Podczas debat nad każdym z tych programów także przedstawiano "alternatywne fakty". Te same, które pojawiały się przy okazji Social Security.
Od pierwszych wypłat w 1937 roku aż do 1974 roku program miał dodatnie saldo. Nigdy nie zdarzyło się, by przez dwa kolejne lata z rzędu trzeba sięgać do zasobów funduszy powierniczych. Jednak w latach 1975 - 1981 program stał się deficytowy, a prognozy demograficzne, wskazywały, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć. Na początku lat 80. administracja Reagana zaproponowała cięcia, aby zrównoważyć budżet - bez podnoszenia podatków oraz ścinania wydatków na armię. Pomysł ten stał się pożywką dla ideowych przeciwników silnego rządu, którzy postulowali całkowite zlikwidowanie US Social Security poprzez oddanie go sektorowi prywatnemu.
Republikańscy przeciwnicy "big government" w Kongresie przekazali pałeczkę specjalnej komisji, na której czele stał znany ekonomista Alan Greenspan, libertarianin. Przygotował on argumenty na rzecz sprywatyzowania systemu, twierdząc (fałszywie), że program jest nie do uratowania, gdy tymczasem było inaczej.
Jak każda rzecz, która ma już 50 lat, potrzebował pewnego odświeżenia i niewielkiego podniesienia podatku. Wkrótce program znów działał sprawnie.
Kolejna próba ograniczenia programu, zainicjowana przez biznes podjęta została w pierwszej dekadzie XXI wieku. Sondaże pokazywały jednak, że im częściej prezydent George W. Bush mówił o sprywatyzowaniu Social Security, tym mniej Amerykanów popierało ten krok. Wycofał się więc z pomysłu.
Dwadzieścia lat później znów jesteśmy w tym samym miejscu, a sensowną debatę blokuje ideologia ignorująca dowody. To ta sam jałowa strategia, która zahamowała działania przeciwdziałające kryzysowi klimatycznemu. Senator Daniel Patrick Moynihan z Nowego Jorku spopularyzował kiedyś powiedzenie, że "każdy ma prawo do własnych opinii, ale nie do własnych faktów". Moynihan miał na myśli naukę, ale powiedział to podczas debaty na temat przyszłości programu Social Security.
Koniec eseju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz