Ćwiczenia z przepisywania, wklepywania i zapamiętywania. WYdają się ciągle aktualne.
HENRY KISSINGER
DYPLOMACJA
28
POLITYKA ZAGRANICZNA JAKO GEOPOLITYKA: TRÓJSTRONNA DYPLOMACJA NIXONA
Ciąg dalszy
W stosunkach ze Związkiem Radzieckim - stwierdzano w raporcie - amerykańska polityka kierować się będzie precyzyjną oceną istoty systemu radzieckiego, unikając błędu polegającego na niedocenianiu czynnika ideologicznego i bez złudzeń, że przywódcy komunistyczni "już zmienili, bądź wkrótce zmienią, swoje przekonania...". Nie ma też mowy o tym, aby Ameryka uzależniła się emocjonalnie od stosunków ze Związkiem Radzieckim. Miarą postępu w tych stosunkach będą konkretne porozumienia odzwierciedlające interesy sygnatariuszy, a nie klimat polityczny. Nade wszystko zaś osłabianie napięcia we wzajemnych stosunkach musi obejmować szeroki ich zakres:
"Do naszych komunistycznych adwersarzy będziemy się odnosili przede wszystkim jak do państw realizujących swoje interesy, tak jak je pojmują, podobnie, jak i my na swój sposób rozumiemy nasz interes. Oceniać ich będziemy wedle czynów oczekując, że i nas oceniać będą wedle tego, co czynimy. Konkretne porozumienia i cała struktura pokoju, jaka powstawać będzie na ich bazie, beda wynikiem realistycznego kompromisu między spornymi interesami."
Raport z roku 1971 powtarzał ten sam temat. "Wewnętrzny porządek ZSRR, jako taki, nie jest przedmiotem naszej polityki, choć oczywiście nie ukrywamy naszego krytycznego stosunku do wielu jego cech charakterystycznych. O naszych stosunkach z ZSRR i innymi krajami decydować będzie ich zachowanie na arenie międzynarodowej."
Ów nacisk na interes narodowy stał się przedmiotem silnego ataku ze strony sił konserwatywnych, zwłaszcza po zakończeniu wojny w Wietnamie, gdy osłabła presja na rzecz zmniejszenia napięcia w stosunkach międzynarodowych. Rzeczywisty problem nie polegał wszakże na tym, że Nixon za bardzo ufał przywódcom na Kremlu, jak twierdzili w tym czasie krytycy jego polityki - co było absurdem, jeśli pamiętać, jaką wagę Nixon przywiązywał do konkretów i z jakim pesymizmem odnosił się do natury ludzkiej - ale na tym, czy to jest najlepsza strategia, aby zatrzymać radziecki ekspansjonizm. Nixon był przekonany, że w czasach wstrząsów w Wietnamie, to właśnie interes narodowy jest najlepszym instrumentem ograniczenia ekspansji komunistycznej i zyskania poparcia opinii publicznej. Jego krytycy, uważali że przyjęcie zasady interesu narodowego w polityce zagranicznej jest tożsame z moralnym rozbrojeniem Ameryki.
Administracja Nixona była równie zdecydowana, aby nie dopuścic do dalszego rozszerzania strefy komunistycznych wpływów, jak - wcześniej - Acheson, Dulles czy później - Reagan i pod tym względem nie ma żadnych różnic poglądów. Nawet w czasie największego nasilenia wojny w Wietnamie, Nixon czujnie reagował na wszelkie przejawy zagrożenia geopolitycznego czy strategicznego ze strony Związku Radzieckiego, czy to w sprawie budowy radzieckiej bazy morskiej na Kubie w roku 1970, czy w kwestii dyslokacji radzieckich rakiet ziemia-powietrze nad Kanałem Sueskim, czy wtedy, gdy trzeba było zareagować na syryjską napaść na Jordanię, czy w 1971 r. w związku z rolą ZSRR w Wojnie Indii z Pakistanem, czy wreszcie w 1973 r., gdy Breżniew chciał interweniować w Wojnie Arabsko-Izraelskiej. Podobna postawa charakteryzowała administrację Forda, jak świadczy o tym jej reakcja na pojawienie się oddziałów kubańskich w Angoli.
Koniec odcinka
ciąg dalszy nastąpi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz