czwartek, 25 stycznia 2024

Ćwiczenia: "Scientific American" i "nature": Walka o oddech we fragmencie.

 Ćwiczenia z przepisywania, wklepywania i zapamiętywania. 

SCIENTIFIC AMERICAN, edycja polska

ŚWIAT NAUKI, grudzień 2023

INNOWACJE ZDROWIE ŚRODOWISKOWE

Walka o oddech

Najgorsza jakość powietrza jest tam, gdzie żyją społeczności najmniej odporne na zagrożenia, a jej poprawa przyczyniłaby się do zniwelowania globalnych różnic w zakresie zdrowia

JYOTI MADHUSOODANAN

Dolores Perales miała osiem lat, gdy po raz pierwszy poczuła, że za chwilę umrze. Niektóre szczegóły zatarły się w jej wspomnieniach. Pamięta, że był początek kwietnia, start sezonu softballowego, i wydaje się jej, że znajdowała się przed swoim domem. Natomiast świetnie pamięta to, że nie mogła zaczerpnąć powietrza. Pamięta też ucisk w klatce piersiowej, narastającą panikę oraz matkę pędzącą z nią do lekarza, który zdiagnozował astmę. "Od tej chwili zawsze miałam ze sobą inhalator - mówi. - Jeden z moich młodszych braci też chorował na astmę, tak samo jak mój kuzyn mieszkający po drugiej stronie. Miało ją wiele dzieci z mojej klasy w podstawówce" - mówi Perales. "Gdy byłam dzieckiem, wydawało mi się, że to normalne".

  Równie normalna dla Perales była panorama Detroit zasnutego dymem z rafinerii ropy naftowej Marathon. (od blogera, współczesna Detroit Refinery). Codziennością był także most Ambassador Bridge  łączący USA i Kanadę, zawsze zapchany ciężarówkami, z których ulatywały wielkie kłęby spalin dieslowskich. Dopiero w szkole średniej, gdy zaczęła więcej podróżować ze swoim zespołem softballowym, odkryła, że nie wszędzie powietrze jest pełne toksycznych zanieczyszczeń. Zaledwie pół godziny jazdy samochodem od swojego domu natknęła się na ciche uliczki obsadzone wysokimi drzewami. Ale jeszcze bardziej niż niż obecność zieleni zdumiało ją tamto powietrze. "Było jakieś inne - mówi. - Gdy nabierało się go do płuc, nie czuło się żadnej woni."

  Dekadę po pierwszym ataku astmy Perales zaczęła studia na University of Michigan, gdzie powietrze było tak czyste, że coraz rzadziej sięgała po swój inhalator, aż w końcu przestała go nosić. Podczas uniwersyteckiego kursu sprawiedliwości środowiskowej dowiedziała się, że zanieczyszczenia, które były przyczyną jej choroby, są wynikiem dyskryminacyjnych decyzji - rafinerię i most zbudowano w tym miejscu, ponieważ dekadę wcześniej jej społeczność została uznana za gorszą od mieszkańców osiedli podmiejskich. Nie miała siły politycznej, aby się temu przeciwstawić. Zanieczyszczone powietrze, którym oddychali mieszkańcy jej dzielnicy, było konsekwencją dyskryminującej praktyki określonej jako redlining.

koniec ćwiczeń.

Od blogera"

Naginanie faktów. Wszędzie żyją ludzie w lepszych i gorszych miejscach. Ciekawe ilu ludzi było zadowolonych z pracy w rafinerii i bliskości mostu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz