wtorek, 24 czerwca 2025

Ćwiczenia: Bird, Sherwin "Oppenheimer. Triumf..." Trinity: końcowe przygotowania we fragmencie.

 Ćwiczenia z przepisywania, wklepywania i zapamiętywania. Skończyłem 62 lata i traktuję te ćwiczenia jako bardzo dobre ćwiczenie na zachowanie sprawności umysłowej i poszerzenie wiedzy o świecie.

KAI BIRD

MARTIN J. SHERWIN

OPPENHEIMER. TRIUMF I TRAGEDIA OJCA BOMBY ATOMOWEJ

muszą zdążyć do poniedziałku 16 lipca.

  Oppenheimer wysłał Kena Bainbridge, by nadzorował przygotowania na miejscu eksplozji, a wraz z nim, jako zastępcę do spraw administracyjnych, swojego brata Franka. Ku uciesze Roberta jego młodszy brat przybył do Los Alamos pod koniec maja, pozostawiając w Berkeley Jackie, swą pięcioletnią córeczkę Judith i trzyletniego synka Michaela. Przez pierwsze lata wojny Frank pracował wraz z Lawrencem w Rad Lab. Wprawdzie FBI i wywiad wojskowy miały go na oku, lecz wyglądało na to, że poszedł za radą Lawrence i porzucił działalność polityczną.

  Pod koniec maja 1945 roku Frank rozbił obóz w pobliżu "Trójcy". Warunki życia były tam, delikatnie mówiąc, spartańskie. Ludzie spali w namiotach i pracowali w temperaturze 38 stopni Celsjusza. Gdy zbliżał się wyznaczony dzień, Frank pomyślał, że należy przygotować się do katastrofy. "Spędziliśmy kilka dni na wyznaczaniu dróg ucieczki przez pustynię - wspominał - i robiliśmy małe mapki, by każdy mógł się ewakuować".

  Wieczorem 11 lipca 1945 roku Robert Oppenheimer poszedł do domu i pożegnał się z Kitty. Powiedział jej, że jeżeli próba się powiedzie, powiadomi ją o tym słowami "możesz zmienić prześcieradła". Kitty dała mu na szczęście czterolistną koniczynkę z ich ogródka. Na dwa dni przed zaplanowaną próbą Oppenheimer zameldował się w hotelu Hilton w pobliskim Albuquerque. Dołączyli do niego Vannevar Bush, James Conant i inni członkowie S-1, którzy przylecieli z Waszyngtonu, by obserwować test. Oppie "był bardzo nerwowy", wspominał chemik Joseph O. Hirschfelder. Tak jakby mało było powodów doi niepokoju, przeprowadzona w ostatniej chwili próba układu implozyjnego (bez rdzenia z plutonu) pokazała, że bomba może nie może nie wypalić. Wszyscy naskoczyli na Kistiakowskyego. "Oppenheimer był tak zdenerwowany - wspominał Kistiakowsky - iż postawiłem moją miesięczną pensję przeciw dziesięciu dolarom, że ładunek implozyjny zadziała". Tego wieczora, by rozładować napięcie, Oppie recytował Bushowi strofę z Bhagavat Gity, którą przetłumaczył z sanskrytu:

W bitwie, w lesie, nad górską przepaścią

Na wielkim ciemnym morzu, wśród włóczni i strzał

We śnie, w zgiełku, w głębi niesławy

Wcześniejsze dobre uczynki człowieka obronią.

Koniec odcinka 

Ciąg dalszy nastąpi 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz