środa, 25 czerwca 2025

Ćwiczenia: Bird, Sherwin "Oppenheimer. Triumf..." Trinity: końcowe przygotowania we fragmencie.

 Ćwiczenia z przepisywania, wklepywania i zapamiętywania. Skończyłem 62 lata i traktuję te ćwiczenia jako bardzo dobre ćwiczenie na zachowanie sprawności umysłowej i poszerzenie wiedzy o świecie.

KAI BIRD

MARTIN J. SHERWIN

OPPENHEIMER. TRIUMF I TRAGEDIA OJCA BOMBY ATOMOWEJ

ciąg dalszy

  Tej nocy Robert spał tylko cztery godziny. Szef sztabu Grovesa generał Thomas Farrell, który starał się zasnąć na pryczy w sąsiednim pomieszczeniu, słyszał, jak przez pół nocy dręczył go kaszel. W niedzielę, 15 lipca Oppenheimer obudził się wyczerpany i wciąż zmartwiony wieściami z poprzedniego dnia. Jednak po śniadaniu w stołówce w głównym obozie zadzwonił do niego Bethe i poinformował, że próba z układem implozyjnym nie powiodła się tylko z powodu przepalenia przewodów elektrycznych. Nie ma żadnego powodu, powiedział, by układ Kistiakowskyego w prawdziwym urządzeniu zawiódł. Uspokojony Oppenheimer skupił się na pogodzie. Tego dnia rano niebo nad Trinity było czyste, lecz meteorolog Jack Hubbard powiedział, że wokół miejsca próby nasilają się wiatry. Robert, rozmawiając z Grovesem tuż przed jego wylotem z Kalifornii do Nowego Jorku, ostrzegł go, że "pogoda jest kapryśna". 

  Późnym popołudniem, kiedy zbierały się już chmury burzowe, Oppie dotarł do wieży wzniesionej na miejscu próby, by po raz ostatni spojrzeć na gadżet. Samotnie wspiął się na wieżę i przyjrzał swemu dziełu - szkaradnej, metalowej kuli najeżonej wtykami  zapalników. Ponieważ wszystko było w porządku, rozejrzał się po okolicy i zszedł na dół. Wsiadł do samochodu i pojechał  na ranczo McDonalda, gdzie ostatni członkowie ekipy montującej gadżet pakowali swoje rzeczy. Zapowiadała się gwałtowna burza. Gdy Oppie znalazł się z powrotem w głównym obozie, zaczął rozmowę z Cyrilem Smithem, jednym ze swych starszych metalurgów. Rozprawiał o rodzinie i życiu na płaskowyżu. W pewnej chwili rozmowa stała się filozoficzna. Spoglądając na ciemniejący horyzont, Oppie wymamrotał: "Ciekawe, że nasze dzieła zawsze inspirują góry". Smith pomyślał, że są właśnie świadkami chwili ciszy - w dosłownym sensie - przed mającą nastąpić burzą.

Koniec odcinka 

Ciąg dalszy nastąpi 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz