Dzisiaj jeszcze przeżyję. Miałem nie pisać o tym jak mnie torturują, dręczą i nękają. Straciłem wczoraj panowanie nad sobą. Skończyłem 60 lat i jestem w bardzo złej sytuacji. Policja w sposób programowy doprowadza mnie do niewłaściwego wykorzystania środków. Nie mam gdzie się wyprowadzić. Jestem za stary na emigrację. I przestałem dbać o wszystko. Tak źle wydaję pieniądze, że hazard, który mógłby mnie uratować jest tylko sposobem szybkiego pozbycia się pieniędzy. Nękają mnie ludźmi, jakbym nie miał 60-ciu lat tylko... 30, dajmy na to.
Można tak zaprogramować człowieka i pobudzać, że straci kontrolę nad tym co robi.
I tak właśnie jest ze mną. Nie mam gdzie się wyprowadzić. I już niedługo skończę ze sobą. Końca nie widać tego sadyzmu.
Chciałem jeszcze dać sobie szansę i pograć. Jestem przecież stary! A Oni dręczą mnie tak abym niczego nie osiągnął. A co miałbym niby jeszcze "osiągnąć"?
Nie dostanę mniejszego mieszkania, ani nie zrealizują żadnego mojego pomysłu. Nie mogę nawet wykorzystać swojego potencjału - dręczą mnie nieustannie. Brak snu jest dręczeniem i może prowadzić do zaburzeń i śmierci.
Rozpętała się burza i zrobię sobie kąpiel. Jest po trzeciej nad ranem.
To jest straszne. Wszytko wygląda normalnie, a tak nie jest.
Chcieliby sprowadzić wszystko do seksu. Ale nie da się, zwłaszcza po przeżyciu sześćdziesięciu lat. Zwłaszcza gdy jest się starym i biednym.
Nie otrzymałem zadośćuczynienia ani pomocy prawnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz