W niedzielę rano, jest 06.20, kończę kawę. Od dłuższego czasu wstaję mniej więcej około 5.30. Sytuacja jest taka sama od lat:
POLICJA PROGRAMOWO MNIE ZDALNIE TORTURUJE
Nie widać tego ponieważ są to zaprogramowane objawy typowe dla chorób, jak kaszel, albo, częściej, ból zadawany wewnątrz ciała. Mogą to być wzdęcia, i wtedy pierdzenie słychać, chyba że po cichu będą to robić. Takie ciche wypływy gazów robią mi bardzo często. Bóle gardła, głowy. Wszystko co możliwe.
I najciekawsze:
Policja cały czas stara się wywołać w ofierze poczucie winy i wstydu za to, że oni w policji torturują ofiarę.
Programowo wzdęciami obniżają moją sprawność intelektualną. Ma to zasadnicze znaczenie w zakładach bukmacherskich i grach losowych. I znów nie mam pieniędzy. Zapasy niewielkie i znów będę się zastanawiał jak popełnić samobójstwo.
To państwo jest beznadziejne. Są jak hieny cmentarne chwaląc się korzyściami, jakie wyciągnąć mogą z wojennej zawieruchy.
Skończyłem 60 lat i nie będę żył seksem. To przecież oczywiste. Poza tym regularnie piszę co bym chciał w ramach zadośćuczynienia i nagrody. Nawet nie dadzą mi spokojnie wykorzystać pieniędzy. Na starość chcą żebym został erotomanem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz