W ćwiczeniach dotarłem do ostrzegania Diema przez Waszyngton i cała historia zaczyna mi się kojarzyć z obecną sytuacją Polski. Myślę, że Warszawa i obecna amerykańska administracja mogą spojrzeć na sytuację przez pryzmat Wietnamu.
Jeśli Jarosław Kaczyński nie rozumie, a zdaje się, że tak właśnie jest, to ja wytłumaczę.
Jakiekolwiek wprowadzenie stanu zagrożenia państwa z powodu Rosji będzie oznaczało uruchomienie Art.5 Sojuszu!
Zrozumieli?
Zakończę te nierozważne przemyślenia z rana, wszak człek ze mnie nie uczony w mowie i piśmie jeno oczytany wracając do lektury Człowieka - Świadka i Współtwórcy Historii czyli Henry Kissingera. Duże litery nie wydają się na wyrost.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz