wtorek, 5 listopada 2024

Ćwiczenia: Stefan Bratkowski "Nieco inna.... Dzieje banków, bankierów..." we fragmencie w trakcie

 Ćwiczenia z przepisywania, wklepywania i zapamiętywania. Cały czas jest to samo przeszkadzanie w korzystaniu z Internetu w bibliotece - kilka stanowisk w centrum miasta.

Stefan Bratkowski

Nieco inna historia cywilizacji

Od autora

Długie, długie lata intrygowało mnie, dlaczego pewien nurt dziejów naszej cywilizacji szanująca się historiografia europejska spycha na margines, by nie rzec - pomija. Pomija zaś, bo najwyraźniej - nie lubi. Jakby to było coś wstydliwego lub obcego, a już na pewno - niewygodnego. Mocująca rola obrotu pieniężnego i jego instytucji w rozwoju naszej cywilizacji budziła niechęć wielu starożytnych filozofów i odrazę średniowiecznych pustelników; nie mieści się i dzisiaj w obrazie tej cywilizacji, która chce równać do uniesień ducha wielkich poetów, do sztuki Leonarda czy muzyki Bacha i Beethovena. Cóż dopiero mówić o czymś tak przyziemnym jak handel, bez którego wprawdzie można wyobrazić pierwociny cywilizacji, ale nie sposób zapewnić jej rozwoju.

  Nie dziwiłem się historykom polskim: przez dwieście lat skupiać musieli uwagę na tradycji dzielności, koniecznej dla obrony lub walki o niepodległość kraju, nie było w niej miejsca dla twórców gospodarki i bankierów. Jednakże historycy Italii z jej urzekającą, wielowątkową historią miast-państw średniowiecza odżegnują się od niej, a nawet potrafią nią pomiatać, o czym się tu przekonamy; "Enciclopedia Italiana", najgrubsza i njaobfitsza informacyjnie po XIX-wiecznych francuskich Larousseach, poświęciła sporo miejsca drugo- i trzeciorzędnym pisarzom czy artystom, ale nie znajdziemy w niej wielkich bankierskich rodów Florencji, Genui, Wenecji czy Sieny; chyba że to byli poeci, wielcy politycy lub co najmniej rodzice papieży. W historii świata islamu, od którego nasza cywilizacja uczyła się handlu, występują tylko pisarze, uczeni, wojownicy, kalifowie i ludzie ich dworów. W starej "Deutsche Allgemeine Biographie" bankierów nie ma także, choć to oni budowali potęgę Niemiec wyruszających na podbój świata. Coraz to nowe książki o Rotszyldach piszą autorzy, którzy ich zdecydowanie źle znoszą; dobrze jeszcze, jeśli samych Rotszyldów, a nie wszystkich Żydów, którym trudno wybaczyć talenty finansowe, przez naszą cywilizację wymuszone. Anglików boli każdy Włoch i Szkot w historii ich pieniądza; Francuzów - anglosaska wyższość w tej historii. Współcześni krytycy francuscy ze szkoły "Annales" odnoszą się przynajmniej z szacunkiem do umiejętności w tym zakresie, ale się nimi prawie nie interesują; tak brudny i odpychający temat nie kazi więc historii kultury francuskiej.

  Co tu dużo mówić - każdy, kto choćby liznął nieco historii filozofii, zdaje sobie sprawę, jakie umysły filozofią się parały, jakie im zawdzięczamy wzloty myśli, jaka ekwilibrystykę słów i pojęć, jak misterne konstrukcje intelektualne, aż po karkołomne łamańce i spiralną pokrętność. Często zaś ci sami filozofowie nie potrafili zrozumieć, na czym polega handel, nie mówiąc o kredycie...

[...]

  W roku 1909  niezmożonej pracowitości i olbrzymiej wiedzy uczony petersburski, Józef Kuliszer, opublikował swą, "Powszechną historię gospodarczą średniowiecza i czasów nowożytnych", wielkie, źródłowe studium i przegląd procesów zachodzących w gospodarce; od tamtego czasu nie ukazała się żadna wiarygodna i miarodajna, sięgająca jego poziomu, pełna historia gospodarki światowej, a to co się ukazało, zawiera bałamuctwa czasem irytujące. Ukazywały się, owszem, wnikliwe dzieła, poświęcone różnym epokom, jak współczesna źródłowa praca Maurice Levy-Leboyera o roli banków europejskich w uprzemysławianiu świata pierwszej połowy XIX wieku czy Ludwika Wołowskiego XIX-wieczna francuska, o Banku Anglii, ale i to były wyjątki. Nie mogłem więc ograniczyć się do popularyzacji wiedzy już uzbieranej. Czasem, żeby zbudować jedno zdanie czysto informacyjne, musiałem złożyć dane z kilku źródeł, wiadomości dobrze jeśli nie sprzeczne ze sobą. I tak musiałem być zadowolony, mogąc zdobyć aż tyle, bo, jak się okaże, o największych bohaterach moich opowieści czasem prawie nic nie wiadomo.

[...]

  Czym będziemy się w tej książce zajmowali?

  Szekspirowski lichwiarz Shylock gotów był wyciąć kawał ciała swemu niwypłacalnemu dłużnikowi. Balzakowski lichwiarz Gobseck doznawał wręcz fizycznej rozkoszy, dotykając swych monet, grzebiąc w nich, przesypując je miedzy palcami, układając i licząc w nieskończoność. 

Koniec odcinka

Od blogera;

Poniżej wiadomość dla rządu.

Nowa lektura - Stefan Bratkowski "Dzieje banków.."

KPRM

Marek Gąska em63horp@gmail.com

wt., 2 sty, 17:03
do kontaktmnie
 
Od kiedy przeczytałem "Nieco inną historię cywilizacji. Dzieje banków, bankierów i obrotu pieniężnego" stałem się wielkim fanem tego wiekopomnego dzieła Stefana Bratkowskiego. Uważam, że ta książka powinna stać się lekturą szkolną - obowiązkową. 

--
Marek Gąska
Wrocław

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz