To część druga, większa, gówna jakim chcieli mnie zabić. Wygląda niepozornie a jednak w trzecim dniu czułem się tak, że samobójstwo wydało mi się jedynym wyjściem.
Dali mi się wysrać. Raz, a potem drugi. Gdybym z powodu niemożności opróżnienia się popełnił samobójstwo, byłaby to zbrodnia doskonała.
Na nagrobku napisaliby:
Zabiło go własne - gówno!
Gówniane życie, gówniana śmierć.
Darowali mi życie.
Starość to nieuchronne zbliżanie się do... gównianego końca!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz