wtorek, 5 września 2023

Co "wymyśla" policja.

Po śniadaniu, które jadam od wielu lat o mniej więcej tej samej porze, około szóstej rano, policja po zapaleniu światła w pokoju dała mi zdalnie w łeb czyli ktoś uderzył piłką w podłogę. To stare budownictwo więc fala dźwiękowa była dla mnie przykrym doznaniem. Nie zrażony usiadłem do ćwiczeń w trakcie których co i rusz z góry dochodziły niezbyt głośne, ale jednak dokuczliwe uderzenia w podłogę, które dla młodej zdrowej osoby nie miałyby znaczenia. Ja nie jestem młodą osobą, jak mi chcą tu wmówić. W końcu tak mnie zdenerwowały te odgłosy, że poszedłem do piwnicy i dokończyłem ćwiczenie. Wtedy ubrałem się i wyszedłem po wyniki lotto. Na przystanku autobusowym siedział ze smartfonem w rękach, skulony młody mężczyzna, który mógł  być gejem, którego policja "przekonała" i przypilnowała aby siedział w odpowiednim miejscu i pozie. Wszystko jest reżyserowane. Była również trochę dalej młoda kobieta. Z nikim. nie rozmawiałem i nie byłem zaczepiany. W drodze powrotnej policja przygotowała mi również homoseksualistów. Przed południem wyruszyłem zerwać gruszki i jabłka z miejsc ogólnie dostępnych. "Przygotowali" mi czyli zastraszyli, emeryta z psem, a gdybym się opierał, wytresowali psa aby na mnie szczekał gdy nie zwrócę na nich uwagi. Co też się stało czyli pies mnie tak zajadle oszczekiwał, że straciłem panowanie nad sobą i nakrzyczałem na tego starego emeryta stojącego na grobem. Zbiory nie były zbyt udane, ale taka jest specyfika dziko rosnących drzew owocowych. Kiedy wracałem obok ogródków działkowych pojawiła się w moim polu widzenia kobieta skąpo ubrana i po paru krokach minął mnie idący z naprzeciwka młody rosły mężczyzna przyjemnie pachnący. Były na pewno i inne osoby "zorganizowane", czytaj: zastraszone, albo służbowe (w tramwaju, przypomniałem sobie - kobiety, miło było popatrzeć), ale nie chce mnie się wracać do tego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz