środa, 27 grudnia 2017

Zostałem pobity w święta.W domu.

Przed południem zostałem znów zdalnie pobity. Oznacza to, że odczuwałem ból różnych części ciała. Dopóki nie opuściłem mieszkania. I to mnie tak wyprowadziło z równowagi, że niedługo to zakończę. 

 W świąteczny poniedziałek, wieczorem, doszło do wtargnięcia do mojego mieszkania. Dwóch mężczyzn. Jeden bił. Drugi dokumentował. Zostałem lekko pobity. 
Zawiadomiłem najbliższy posterunek policji. Nie spodziewam się śledztwa. Nie chce mnie się rozwijać tego tematu.


Reszta jest bez zmian. Zmienia się tylko charakter terroru.

Śmierć policjanta na Dolnym Śląsku. Krótko. Po czasie.

Ta wiadomość napisałem następnego dnia, ale była częścią wielowątkowej wiadomości i nie umiesciłem na blogu.

Śmierć policjanta wydaje mi się intrygą szytą grubymi nićmi. Z jednej strony są służby, którym zależy na obniżeniu wieku emerytalnego i przymknięciu oczu na machlojki. Z drugiej strony rząd, któremu zależy na władzy.