We Wrocławiu nie wiedzą co to pojęcie wstydu, ponieważ od dawna żyją w świecie z filmu "Miś" Stanisława Barei. Dla nich tutaj nie ma pojęcia obciach.
Obciach to tradycja. To nienajlepsze określenie, ale innego nie mogę znaleźć. Wstyd byłby najlepszy.
NIEPRZYZWOITOŚĆ.
Albo:
Co by tu jeszcze spieprzyć, drodzy panowie
Zaczęło się za prezydentury Rafała Dutkiewicza, który na wieść o planach LG na Europę Wschodnią założył spółkę do sprowadzenia Koreańczyków do... Wrocławia?!, nie pod Wrocław. Naprawdę. Kilkanaście milionów poszło na spółkę. I "udało się" LG jest obok miasta i płaci podatki małej gminie. I oni we Wrocławiu byli zadowoleni!
A to dopiero początek.
Później był stadion za 700 milionów, klub piłkarski mający grać w lidze mistrzów, którego do tej pory nie sprzedali, teatr muzyczny Capitol, Narodowe Forum Muzyki, centrum historii zajezdnia i na tym zakończę. Wszystko to na utrzymaniu miasta.
A gdyby tak zainwestowali - właściwe słowo - w nowoczesne mieszkalnictwo miejskie to lokale, a nawet całe budynki, mogliby sprzedawać i zarabiać. A Oni nawet klubu piłkarskiego, zajmującego ostatnie miejsce w tabeli, nie chcą sprzedać. Grają do końca!
Zapomnieli najwidoczniej, że jest jeszcze druga liga, trzecia, czwarta i piaskownica.
TRADYCJA!
ONI NIE CHCĄ WIEDZIEĆ JAKIE SĄ POWINNOŚCI WŁADZ MIEJSKICH!
Może Oni nie wiedzą czym jest miasto.
Gdyby sumę wydaną na sam stadion miejski zamienić na mieszkania i sprzedać to ile by zarobiło miasto. Stadionu jednakowoż tak się nie sprzeda, a utrzymywać trzeba. Tak jak całą resztę.