Tytułem wstępu (pisane w sobotę, 27 czerwca, w godzinach rannych).
Policyjne tortury nie zabiły we mnie człowieka myślącego, ponieważ jak mózg przekroczy pewien próg komplikacji nie wróci do stanu poprzedniego.
A teraz do rzeczy.
Czytając "Strach" Boba Woodwarda dotarłem do rozdziału poświęconego Korei Północnej. I zdumiało mnie, że oni w Waszyngtonie uważają Koreą Północną za rozwinięte państwo. Na jakiej podstawie? Przecież od dawna nie publikują danych statystycznych. A co z wyższymi uczelniami? Więc kiedy dotarłem do ośmioosiowej platformy i zwiększonej mocy bomby atomowej, zrozumiałem, że to Chiny testują swoją broń jądrową. Wykorzystując biednego sąsiada. Co wszystko wyjaśnia.
Odkrycie nie ma bezpośredniego znaczenia. Ma ogromne znaczenie dla USA i Korei Południowej. Ma pośrednie znaczenie dla Polski, ponieważ można to wykorzystać w relacjach z USA. Poinformowałem Polski rząd o swoim odkryciu, nie wspominając nic o nagrodzie. Nie myślałem wtedy o tym. Nagroda jest przecież oczywista. Nie dla polskiego rządu. Wiadomość napisałem i wysłałem 18 kwietnia 2020 roku. Mogłaby mieć znaczenie dla mnie, gdybym napisał co chcę za to odkrycie. Ale byłem tak otępiały od bólu, że zupełnie nie pomyślałem, żeby o tym napisać. Wydawało mnie się, że jest to oczywiste!!!
Jakaś nagroda się należy. Nic nie dostałem oprócz kolejnej porcji bólu. Każdego dnia.
Moje odkrycie nie powinno znaleźć się w Internecie. Ale na co miałem czekać po dwóch miesiącach tortur? Straciłem nadzieję. Jest mi niezmiernie przykro, że tu żyję.
Ale do wyborów pójdę. Bezsensu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz