wtorek, 30 czerwca 2020

Jeszcze raz o moim "atomowym" odkryciu i międzynarodowej polityce


Wtorek 30 czerwca 22.19 Wrocław 
Czas środkowoeuropejski

Moje "atomowe" odkrycie dotyka interesów pięciu państw. Bezpośrednio obu Korei, USA, Chin oraz pośrednio Polski.
Odkrycie, że Chiny zrobiły sobie z Korei Północnej poligon nuklearny, opłacając  niewątpliwie reżim jest w istocie dobrą wiadomością.
 Którą lepiej było wykorzystać w rozmowach dyplomatycznych mających na celu dobrze pojęte interesy. Dopuszczenie do upublicznienia było poważnym błędem. To, że światowe media nie podjęły tematu wynika raczej z chęci zrobienia dobrych interesów z Chinami.
Dla Korei Południowej, jeśli do tej pory niczego się nie domyślali też lepiej by było, żeby nikt tego nie nagłaśniał.
Wszak bezpieczeństwo gwarantowały Stany Zjednoczone!
Dla prezydenta Trumpa, w trakcie kampanii wyborczej to też nie jest dobra wiadomość.
Tym bardziej dla amerykańskiej armii, wywiadu oraz wszystkich innych zainteresowanych utrzymaniem status Quo!

I to jest najważniejsza konkluzja:
Korea Południowa, Chiny i USA  były zainteresowane utrzymaniem status Quo na półwyspie!

Nikomu tak naprawdę nie przeszkadzały te podziemne jądrowe wybuchy. A wiele osób miało zajęcie.

Polska kanałami dyplomatycznymi mogła podjąć rozmowy ze wszystkimi trzema państwami w celu wypracowania odpowiednio korzystnych dla Polski porozumień handlowych!

A gdyby prezydent Trump wygrał reelekcję mógłby podjąć starania o denuklearyzacje półwyspu, przy cichej współpracy z Chinami.
Ale to już jest polityczna fikcja.

Politycy PiS, są jak wypisz wymaluj chłopi z "Wesela" Wyspiańskiego. Co piszący te słowa ostatnio przypomniał sobie oglądając film w reżyserii Andrzeja Wajdy. Z głębokim żalem uświadamiając sobie, że niczego nie ma z tej niezwykłej okazji. Niewiargodnej okazji.
Żal prostych słów.
Ale jak politycy PiS doprowadzili do upadku stadninę koni arabskich w Janowie Podaskim, bo nie lubią Arabów...

niedziela, 28 czerwca 2020

Moje "atomowe odkrycie" czyli wreszcie zrobiłem coś dobrego dla kraju

Poniedziałek 29 czerwca 2.53

Moje "atomowe odkrycie" to kawał solidnej roboty. Podzieliłem się swoim odkryciem z polskim rządem mając nadzieję na stosowną nagrodę a oni codziennie mnie "kopali"- zdalnie.

sobota, 27 czerwca 2020

O swoim odkryciu chińskiego poligonu atomowego w Korei Północnej

Tytułem wstępu (pisane w sobotę, 27 czerwca, w godzinach rannych).
Policyjne tortury nie zabiły we mnie człowieka myślącego, ponieważ jak mózg przekroczy pewien próg komplikacji nie wróci do stanu poprzedniego. 
A teraz do rzeczy.

Czytając "Strach" Boba Woodwarda dotarłem do rozdziału poświęconego Korei Północnej. I zdumiało mnie, że oni w Waszyngtonie uważają Koreą Północną za rozwinięte państwo. Na jakiej podstawie? Przecież od dawna nie publikują danych statystycznych. A co z wyższymi uczelniami? Więc kiedy dotarłem do ośmioosiowej platformy i zwiększonej mocy bomby atomowej, zrozumiałem, że to Chiny testują swoją broń jądrową. Wykorzystując biednego sąsiada. Co wszystko wyjaśnia.
Odkrycie nie ma bezpośredniego znaczenia. Ma ogromne znaczenie dla USA i Korei Południowej. Ma pośrednie znaczenie dla Polski, ponieważ można to wykorzystać w relacjach z USA. Poinformowałem Polski rząd o swoim odkryciu, nie wspominając nic o nagrodzie. Nie myślałem wtedy o tym. Nagroda jest przecież oczywista. Nie dla polskiego rządu. Wiadomość napisałem i wysłałem 18 kwietnia 2020 roku. Mogłaby mieć znaczenie dla mnie, gdybym napisał co chcę za to odkrycie. Ale byłem tak otępiały od bólu, że zupełnie nie pomyślałem, żeby o tym napisać. Wydawało mnie się, że jest to oczywiste!!!
Jakaś nagroda się należy. Nic nie dostałem oprócz kolejnej porcji bólu. Każdego dnia. 

Moje odkrycie nie powinno znaleźć się w Internecie. Ale na co miałem czekać po dwóch miesiącach tortur? Straciłem nadzieję. Jest mi niezmiernie przykro, że tu żyję. 
Ale do wyborów pójdę. Bezsensu...




piątek, 19 czerwca 2020

Katastrofa Smoleńska czyli nauki babci, Reagana, Nelle

Zalogowałem się za którymś razem. Najważniejsze, że mogę się podzielić przednią myślą, która mogłaby mi umknąć.

Książkę o Ronaldzie Reaganie oddałem, ale teraz wróciła w zaskakującym kontekście. 
Babcia Reagana często powtarzała, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Babcia Nelle, osoba głęboko wierząca, była bardzo ważna dla młodego Ronalda. I tutaj przypomniała mnie się Katastrofa Smoleńska. W kontekście tego: Nic nie dzieje się bez przyczyny. W 2007 roku premierem był Jarosław Kaczyński, a prezydentem Lech Kaczyński. W tamtym okresie amerykańskiej administracji zależało na bazie antyrakietowej w Polsce. Przysłali dokument porozumienia jakby Polska była republiką bananowa. Zdaje się, że teraz jest gorzej. Wtedy przy zgodnym chórze, również opozycji, układ został odrzucony. Umowy nie parafowano,  chociaż zdrowy rozsądek podpowiadał co innego. A gdyby wtedy dopisano do układu: 

NOWE SAMOLOTY DLA RZĄDU! AMERYKANSKIE!

 To by nie doszło do Katastrofy Smoleńskiej!

I tu znów pojawia się babcia Nelle.

NIC NIE DZIEJE SIĘ BEZ PRZYCZYNY!

I na tym zakończę te rozmyślania, wieczorową porą.

poniedziałek, 15 czerwca 2020

Polska. Korea Północna. Chiny i chińska broń atomowa.. USA. I moje złudzenie.

Ekran się powiększył i lepiej się pisze.

Cytat ze "Strachu" Boba Woodwarda

           Rozdział 12
Pół roku wcześniej, 9 września 2016, prezydent Obama otrzymał niepokojący raport: Korea Północna przeprowadziła podziemną próbę z ładunkiem nuklearnym, piątą w ciągu dekady i największą z serii. 
          Rozdział 22
Pod koniec maja 2017 roku poznałem jedną z takich "głębokich tajemnic". Korea Północna w zdumiewającym tempie przyspiesza prace nad pociskami dalekiego zasięgu i bronią nuklearną.
Zaledwie miesiąc później, 3 lipca, Korea Północna przeprowadziła udaną próbę ze swoim pierwszym międzykontynentalnym pociskiem balistycznym Hwasong-14.

Po niespełna dwóch miesiącach, 3 września, Korea Północna przeprowadziła podziemną szóstą z kolei, próbę swojej najpotężniejszych bomby atomowej. Miała ona co najmniej 17 razy większą moc niż  ta, która zniszczyła w 1945 Hiroszima.

Koniec cytatów:
Korea Północna to chińska strefa wpływów. Istnieją dzięki Pekinowi. I dla Chin stały się poligonem doświadczalny programu nuklearnego. Dzięki opinii nieobliczalnego reżimu, Chiny mogą testować swoją  broń jądrową w Korei Północnej, co bardzo pięknie tłumaczy sytuację na półwyspie. Ma to ogromne znaczenie dla amerykańskich interesów. O swoich podejrzeniach, w kwietniu, poinformowałem polski rząd, mając nadzieję na poprawę swojego losu. Niestety nic z tego nie mam. Czuję  się jak głupek.
Zakończę te gorzkie żale. Jest mi niezmiernie przykro, że tu żyję.