Przestali mnie dręczyć bólem gardła i swobodniej mnie
się myśli. Jest oczywiście Przeszkadzacz-Prowokator. Ale czuję się lepiej. Rano
czułem się strasznie. Musiałem wyjść z mieszkania. O szóstej rano.
Wczoraj kiedy gotowałem ryż, sypany więc wymaga stałej
uwagi, (znowu boli mnie gardło, świnie z
policji czuwają) w pewnym momencie poczułem pulsujący ból gardła. Minął po
chwili. Kiedy jadłem zupę poczułem przemożną chęć szybszego jedzenia. Trochę
się sparzyłem. I oto chodzi w tej torturze. W ubiegłym roku kiedy po raz
pierwszy tak mnie potraktowali było znacznie gorzej.
W nocy obudziłem się z paskudnym bólem głowy. Około rano
usłyszałem stukania, które nie pozwoliły mi spać. Ale i bez tego trudno byłoby
mi usnąć. Bolała mnie prawa strona głowy. Mógł być to skutek nieszczelnego
okna. Zjadłem śniadanie przed szóstą i wyszedłem. Teraz czuję się lepiej.